Banki kontra klienci: wszystkie chwyty dozwolone?

Wraz ze wzrostem świadomości klientów pojawia się coraz więcej skarg na zachowania banków i naruszania praw klientów. Klienci skarżą się m.in. na nękanie ich telefonami i monitami. A to tylko wierzchołek góry lodowej - pisze "Rzeczpospolita".

Banki kontra klienci: wszystkie chwyty dozwolone?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

09.12.2010 | aktual.: 09.12.2010 08:43

Banki za wszelką cenę szukają możliwości ściągnięcia pieniędzy. Kredytobiorcy narzekają na telefony w święta, a nawet w nocy, co ma ich skłonić do natychmiastowego uiszczenia zaległych rat czy odsetek - pisze "Rzeczpospolita"

Monity są wysyłane zwykłymi listami, zdarza się, że idą dwa tygodnie, a niekiedy nie docierają do adresata wcale, bo są nieprawidłowo zaadresowane. Mimo to za ich wysłanie banki zdzierają z klientów nawet po kilkadziesiąt złotych. Pobierają również opłaty za nękające, często bezzasadne telefony.

Aż 20 proc. skarg do rzecznika konsumenta dotyczy właśnie naruszania praw klientów, szczególnie niereagowania banków na wnioski kredytobiorców. Narzekają oni także na nierzetelności w rozliczeniach.

W roku 2010 w pierwszych trzech kwartałach złożono do Komisji Nadzoru Finansowego 2620 skarg na banki.

- W tym roku klienci banków najczęściej skarżą się na problemy związane z kredytami konsumenckimi i pożyczkami, jakością usług, obsługą rachunków oraz wysokością opłat i oprocentowania - mówi Katarzyna Mazurkiewicz, rzecznik prasowy KNF.

Przedstawiciele banków na łamanie praw klientów zapatrują się nieco inaczej.

- Dłużnicy uciekają się do różnych środków, aby pokazać, jak są nękani i krzywdzeni, a sami naruszają zawarte umowy. Nie są w porządku, więc nie powinni wskazywać stronie, która dochodzi słusznych praw, że działa bezprawnie - twierdzi Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP .

kredytbankbanki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)