BCC: czas skończyć z przywilejami emerytalnymi

Przedsiębiorcy z Business Centre Club apelują o jak najszybsze zlikwidowanie uprzywilejowań emerytalnych. Prezes BCC Marek Goliszewski uważa, że obecny system jest niesprawiedliwy. Dodaje, że wszyscy Polacy powinni być w jednym powszechnym systemie emerytalnym. Według niego rolnicy składek na przyszłe emerytury prawie nie płacą, a pracownicy i pracodawcy obciążeni są składkami bardzo wysokimi.

BCC: czas skończyć z przywilejami emerytalnymi
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Należy jak najszybciej zlikwidować przywileje emerytalne górników, policjantów, żołnierzy, sędziów, prokuratorów czy rolników - uważają eksperci Business Centre Club (BCC) . Ich zdaniem trzeba też ograniczyć koszty akwizycji do OFE.

Jak powiedział PAP ekspert BCC dr Wojciech Nagel, za pozyskanie nowego członka OFE akwizytor może otrzymać nawet 1000 zł prowizji. Tymczasem może się okazać, że akwizytor namawia na zmianę OFE, mimo że dla ubezpieczonego jest to niekorzystne.
- Roczne koszty akwizycji sięgają już 350 mln zł. Trzeba to zlikwidować, a członkom funduszy dać możliwość wyboru i zmiany OFE w każdym czasie, wyłącznie z inicjatywy własnej - powiedział Nagel.

W BCC odbyła się w poniedziałek konferencja poświęcona ujednoliceniu systemu emerytalnego. Eksperci i zaproszeni goście uznali, że konieczne jest zniesienie przywilejów dla niektórych grup zawodowych, jak np. górników czy rolników.

- Tylko ok. 10 proc. funduszu emerytalno-rentowego KRUS jest zasilana ze składek rolników. Reszta jego środków pochodzi z dotacji budżetowej - powiedział Nagel. Zaznaczył, że w 2009 r. dopłaty do KRUS wyniosły 15,8 mld zł, zaś łączny koszt emerytur służb mundurowych, górników oraz sędziów i prokuratorów wyniósł 20,9 mld zł.

Za ujednoliceniem systemu emerytalnego opowiedział się też rzecznik praw obywatelskich dr Janusz Kochanowski. Jego zdaniem zmuszą nas do tego warunki demograficzne - coraz mniej rodzących się dzieci i wydłużenie życia. - Do końca 2030 r. liczba osób po 60. roku życia wzrośnie z obecnych niecałych 7 mln do ponad 10 mln, a jednocześnie będzie w tym czasie spadała liczba osób w wieku największej aktywności zawodowej - mówił RPO.

Prof. Marek Góra z SGH przypomniał, że w XIX wieku, gdy tworzono systemy emerytalne, ludzie dożywali średnio mniej niż 50 lat, a sam wiek emerytalny ustalano na 70 lat. - Gdyby chcieć zachować te relacje, dziś trzeba byłoby pracować do ok. 90 lat, a tak radykalnych zmian nikt nie proponuje. Wydłużenie wieku emerytalnego, np. do 67 lat, będzie jednak koniecznością - powiedział.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)