Będą kary, bo banki nie chcą współpracować

Z Małgorzatą Krasnodębską-Tomkiel, prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, o postępowaniach prowadzonych przeciwko bankom, rozmawia Piotr Dziubak.

Będą kary, bo banki nie chcą współpracować
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

15.06.2009 | aktual.: 15.06.2009 10:38

Ostatnio Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów szczególnie uważnie przygląda się sektorowi bankowemu. Widać to wyraźnie po liczbie pozwów kierowanych przeciwko bankom do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Czy to strategia, czy może przypadek?
To nie przypadki wyznaczają kierunki działań UOKiK. Działania, które teraz podejmujemy, są efektem dużego badania banków zakończonego w ubiegłym roku. W sumie skontrolowaliśmy dziewiętnaście banków. Pod kątem niedozwolonych klauzul umownych przeanalizowaliśmy trzysta wzorców umów o kredyt hipoteczny. Skutkiem tej kontroli są pozwy. Nie ukrywam, że spowolnienie gospodarcze, jak również napływające do urzędu skargi konsumentów stały się dodatkowym motorem, który skłonił nas do tego, aby skoncentrować się na tej sferze działalności nieco intensywniej. Oczywiście, staramy się nie zaniedbywać innych branż.

Ile pozwów trafiło do tej pory do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
Skierowaliśmy do sądu sześć pozwów. Ostatni wysłaliśmy tydzień temu przeciwko bankowi BPH.

Czego dotyczył?
Nieprecyzyjnych przesłanek zmiany oprocentowania. W umowie kredytowej podpisywanej z klientem jest mowa o stałej wysokości oprocentowania przy kredycie hipotecznym. W tej samej umowie nieco dalej czytamy, że bank może arbitralnie zmieniać wysokość „oprocentowania stałego”. Klient, podejmując decyzję o kredycie, kieruje się wysokością stałego oprocentowania, dlatego naszym zdaniem bezprawna jest klauzula dopuszczająca dowolną jej zmianę. Brak jasnych okoliczności, które uprawniają bank do dokonania zmian, powoduje, że klient nie może przewidzieć przede wszystkim sposobu ustalenia nowej wysokości.

Jakie argumenty przedstawiono w pozwie?
Uznaliśmy, że jest to klauzula sprzeczna z dobrymi obyczajami, która narusza równorzędność stron umowy. Zwracamy uwagę, że bank nie przewidział przesłanek, w oparciu o które to „stałe oprocentowanie” będzie zmieniane.

Czy bank porzucił już tę praktykę?
Z informacji, które posiadamy, wynika, że bank nadal stosuje zakwestionowane postanowienie. Warto zauważyć, że w przypadku poprzednich pozwów część banków zrezygnowała już z kwestionowanych warunków umów. Dla konsumentów to dobra wiadomość, jednak z prawnego punktu widzenia nic się nie zmienia, bowiem dopiero wpis do rejestru klauzul niedozwolonych oznacza uporządkowanie rynku. Nam zależy na wpisaniu jak największej liczby niedozwolonych postanowień do rejestru – dzięki umieszczeniu ich tam możemy podejmować kolejne działania porządkujące branżę.

Do tej pory były tylko pozwy. *
Pozwy to konsekwencja badania. Ponadto Urząd na bieżąco monitoruje rynek. Obecnie prowadzimy kilkanaście postępowań wyjaśniających.Ostatnio wszczęliśmy także trzy postępowania w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, które mogą się zakończyć nałożeniem kary. *
Przeciwko komu?

Pierwsze z nich dotyczy Getin Banku, który stosował w umowach postanowienie dotyczące opłaty za nieterminową spłatę kwoty minimalnej na karcie kredytowej. Klienci banku, którzy spóźniają się ze spłatą zadłużenia na karcie, są karani podwójnie – płacą odsetki, a oprócz tego obciąża się ich kwotą 39 zł. Analogiczne postanowienie jest już w rejestrze klauzul niedozwolonych, dlatego od razu możemy wszcząć postępowanie administracyjne.

Co grozi bankowi?
W przypadku potwierdzenia się zarzutów - kończy się stwierdzeniem niedozwolonej praktyki, nakazaniem jej zaniechania i nałożeniem kary finansowej. Przypominam, że jest to do 10 proc. przychodów karanego podmiotu z poprzedniego roku.

Jak UOKiK definiuje przychody w przypadku banku? Czy chodzi np. o przychody odsetkowe albo z prowizji, czy może o wynik z działalności bankowej?
Górna granica kary, jaką możemy nałożyć za stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, to 10 proc. przychodu przedsiębiorcy, osiągniętego w roku rozliczeniowym poprzedzającym rok nałożenia kary. W tym kontekście bierzemy pod uwagę wielkość przychodów, które opodatkowane są podatkiem dochodowym od osób prawnych.

Wspomniała Pani o trzech postępowaniach. Kogo dotyczą pozostałe?
Santander Consumer Banku, który, naszym zdaniem, naruszył ustawę o kredycie konsumenckim. Główny zarzut to niedopełnienie obowiązków informacyjnych. Trzecie postępowanie wszczęliśmy przeciwko Bankowi Zachodniemu WBK za stosowanie nieuczciwej reklamy. Nagłaśniając „Konto24 Prestiż” bank informował o bezpłatnych przelewach, podczas gdy – jak wynika z ustaleń UOKiK – tylko pięć pierwszych przelewów w danym miesiącu jest wolnych od opłat, pozostałe nie.W sumie w zakresie sektora bankowego toczy się 19 postępowań wyjaśniających i trzy administracyjne. Do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skierowaliśmy już sześć pozwów.

Dlaczego do tej pory zazwyczaj kierowaliście pozwy do SOKiK, a nie prowadziliście postępowań, które mogą kończyć się karami?
Pozwy porządkują rynek. Jeśli klauzula umowna zostaje wpisana do rejestru, to żaden inny podmiot nie może jej stosować. Postępowania dotyczą konkretnego przypadku, konkretnego banku. Jeśli mają jakiś efekt porządkujący, to tylko pośrednio. Sama informacja o nałożeniu kary za jakąś praktykę powinna skłonić konkurencję do wyciągnięcia wniosków. Posługując się przykładem, mówimy Getin Bankowi, że kiedyś Raiffeisen stosował podwójne sankcje w przypadku opóźnień w spłacie kart kredytowych. Klauzulę wpisano do rejestru i jej stosowanie jest zabronione. Każdy bank powinien o tym wiedzieć. Skoro jednak o tym nie wie – ma postępowanie i może zostać ukarany.

Do tej pory UOKiK niezbyt często stosował kary pieniężne.
Możliwość nakładania kar przy praktykach konsumenckich mamy dopiero od dwóch lat. Ponadto możemy karać tylko za to, co się wydarzyło po kwietniu 2007 roku. Dopiero zaczynamy wykorzystywać ten instrument bardziej efektywnie. Są już nakładane pierwsze kary, na przykład ostatnio na Media Markt.

Tak, jednak w przypadku banku kwota może być bardzo wysoka.
Tak, bo kara może sięgnąć 10 proc. przychodów.

SOKiK zwykle obniża kary nakładane na przedsiębiorców przez urzędy regulacyjne.
Rzeczywiście, jest to pewien problem. Jednak jestem zdeterminowana, aby w toku postępowania odwoławczego udowodnić, że nakładanie kar i kreowanie polityki konsumenckiej jest uprawnieniem prezesa UOKiK, a nie sądu. Wydaliśmy wytyczne dotyczące sposobu nakładania kar w sprawach antymonopolowych i konsumenckich, których projekt był konsultowany z SOKiK. Jestem przekonana, że jeśli będziemy postępować zgodnie z tymi wytycznymi i dobrze uzasadnimy nasze stanowiska, sąd utrzyma kary w orzeczonej przez nas wysokości. Jeśli nie – to będziemy apelować.

Będzie Pani surowa dla banków?
Jestem surowa dla wszystkich nieuczciwych przedsiębiorców. Na rynku działa wiele banków. Większość z nich postępuje zgodnie z prawem konsumenckim. Niektóre, po sugestiach prezesa UOKiK, wycofały się z naruszeń. Proszę pamiętać, że mówimy o tych podmiotach, które nie chcą współpracować z urzędem. To jest szkodliwe dla konsumentów. W związku z tym nie uważam, abyśmy tutaj musieli okazywać nadmierną pobłażliwość. Zapowiadała Pani, że poprosi sąd o szybsze rozpatrywanie „spraw bankowych”. Kiedy możemy liczyć na jakieś rozstrzygnięcia w sprawie pozwów?
Dwukrotnie wysyłałam specjalne pisma do sądu. Wielokrotnie rozmawiałam też z przewodniczącym SOKiK i dobra wiadomość dla klientów jest taka, że mamy już wyznaczone pierwsze terminy. Pozew przeciwko BRE Banku zostanie rozpatrzony pod koniec lipca. Kolejne będą pozwy przeciwko bankom Getin i Lukas. Prawdę mówiąc, liczyłam, że to się stanie szybciej, więc nie jestem całkiem usatysfakcjonowana. Jednak lepszy lipiec niż październik.

Jak długo mogą trwać postępowania administracyjne?
Zgodnie z ustawą, mamy trzy miesiące. W przypadku skomplikowanych spraw, praktyka pokazuje, że czas prowadzenia postępowania zależy od wielu czynników. Unikam podawania konkretnych terminów, bo w trakcie każdego z postępowań mogą pojawić się nowe wątki, które trzeba będzie dokładniej zbadać. Wszystkie komórki urzędu wiedzą, że sprawy bankowe mają charakter priorytetowy i muszą być wyjaśnione tak szybko, jak to możliwe. W działaniach centralę wspierają nasze delegatury, do których skierowałam wiele ważnych spraw. Chodzi o to, abyśmy w krótkim czasie rozwiązali jak najwięcej problemów. Najważniejsze jest jednak to, aby decyzja została tak przygotowana, aby potem nie przegrać w sądzie. Trzeba zatem pogodzić szybkość z efektywnością.

A może banki w trakcie postępowania zrezygnują z nagannych praktyk?
Zawsze mają taką możliwość. Niektórzy mówią, że nie płacą kar. Potem się okazuje, że jednak płacą. Niektórzy mówią, że wygrywają z UOKiK w sądzie. Potem się okazuje, że przegrywają – tak było z Telekomunikacją Polską. Nie ukrywam, że liczę też na to, że banki zmienią praktyki niekorzystne dla konsumentów. Przekonanie, że proces z UOKiK się opłaca, jest mylne. Sprawiedliwość niekiedy jest odłożona w czasie, ale w końcu nadejdzie.

Dziękuję za rozmowę.

Piotr Dziubak
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)