Będą zmiany dla firm w SSE?

Zmiana przepisów dotyczących specjalnych stref ekonomicznych byłaby niekorzystna dla naszej gospodarki - uważa minister gospodarki Waldemar Pawlak.

29.05.2010 | aktual.: 29.05.2010 17:10

Resort finansów chce, by na pomoc publiczną zasługiwali tylko ci inwestorzy, którzy przyczyniają się do wzrostu gospodarczego w danym regionie.

Zdaniem wicepremiera Pawlaka zmiana zasad obowiązujących dotychczas oznaczałaby rezygnację wielu partnerów zagranicznych z inwestowania w naszym kraju. Jeśli w Polsce nie stosowalibyśmy podobnych zachęt jak na przykład w Czechach czy na Węgrzech, to koncerny byłyby zainteresowane nie nami ale właśnie tymi krajami - zaznaczył wicepremier.

Według Waldemara Pawlaka minister finansów patrzy na tę sprawę krótkoterminowo i chciałby mieć podatki natychmiast. Czasami jednak lepiej jest trochę z podatków zrezygnować, po to, by były miejsca pracy i w przyszłości korzyści. Jeśli bowiem jest zatrudnienie, to dochody, które pracujący uzyskują, przeznaczane są na konsumpcję. Dzięki temu budżet ma się lepiej - wyjaśniał Waldemar Pawlak.

Specjalne strefy ekonomiczne to sposób na zachęcanie inwestorów do tworzenia między innymi miejsc pracy. Przedsiębiorca działający w strefie może liczyć na przykład na ulgi podatkowe. Resort finansów proponuje, by firmy, które otrzymują pozwolenie na działalność w strefie musiały ściśle trzymać się ustalonych wcześniej reguł dotyczących na przykład wielkości zatrudnienia. W przeciwnym razie musiałyby pomoc zwrócić.

Wicepremier Pawlak podkreślił, że dla rozwoju gospodarczego kraju każde miejsce pracy jest ważne.

Pierwsza strefa ekonomiczna powstała w Mielcu w 1995 roku. Teraz na terenie Polski takich stref jest 14. Zezwolenia na działalność dostało w nich 1200 firm.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)