Będzie mniej parkingów? Deweloperzy: Polacy coraz mniej potrzebują aut
Ministerstwo Rozwoju pracuje nad przepisami, które uwolnią deweloperów od konieczności budowania miejsc parkingowych. W sieci wrze. "Miejsc mniej, większe marże dla deweloperów" - komentują internauci. - Polacy coraz mniej potrzebują samochodów, obecne prawo jest jak z lat 70. - odpowiadają deweloperzy.
09.04.2024 14:06
Miejsca parkingowe bez centralnego planowania! - ogłosiło Ministerstwo Rozwoju. W resorcie trwają prace nad zmianą regulacji, która narzuciła niedawno na deweloperów obowiązek budowy co najmniej 1,5 miejsca parkingowego na każde mieszkanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miał zrujnować rodzinną firmę, a teraz ma 120 salonów i podbija rynek w Polsce - Marcin Ochnik
Kontrowersyjna z punktu widzenia deweloperów zmiana w specustawie mieszkaniowej weszła w życie 12 maja 2023 r. Obecnie obowiązujące przepisy działają więc w praktyce dopiero od roku. Branża deweloperska od początku domaga się jednak przywrócenia wcześniejszych regulacji.
W apelu wysłanym w ubiegłym roku do rządu branża wskazywała, że nakaz budowania miejsc parkingowych sprawi, że deweloperzy nie zdołają wybudować kilkudziesięciu tysięcy mieszkań w skali roku. Co - jak dowodzili - przełoży się natychmiast na wyższe ceny nieruchomości.
Popierany przez deweloperów projekt przewiduje odejście od ustalania minimalnej liczby miejsc postojowych przy inwestycjach mieszkaniowych. Decyzje dotyczące parkingów będą podejmowane na poziomie lokalnym, przez samorządy.
"Ostatni hamulec przed masową budową mikrokawalerek"
Emocje wokół projektu buzują. Polacy narzekają od lat na niedobór miejsc parkingowych jak Polska długa i szeroka. Przykład? Na wrocławskim osiedlu Nowy Dwór spółdzielnia ogrodziła parking i zaczęła zbierać wnioski od mieszkańców o wydanie dostępu. Pod jej siedzibą ustawiła się długa kolejka chętnych. Jeden z członków spółdzielni, który nie spełniał wymogów przyznania miejsca parkingowego zdecydował się nawet na pozwanie spółdzielni.
Potężne emocje wzbudzają także informacje o ograniczaniu liczby miejsc postojowych przy okazji rozbudowy Strefy Płatnego Parkowania w Warszawie. Trudno się więc dziwić, że w komentarzach pod informacją o pracach nad zwolnieniem deweloperów z konieczności budowy miejsc parkingowych, internauci nie zostawiają na ustawodawcy suchej nitki.
"W efekcie będzie mniej miejsc parkingowych i większe marże deweloperów. Brawo, deweloperzy lubią to!" - pisze na portalu X pan Kamil.
Powstaną najtańsze mieszkania bez miejsc postojowych i okolice zostaną zastawione. A za kilka lat nikt tam nie będzie chciał mieszkać.... - narzeka kolejny użytkownik.
"To jakiś żart? Wymóg miejsca parkingowego to ostatni hamulec przed masowym budowaniem mikrokawalerek" - przestrzega inny internauta.
Michał Leszczyński, starszy prawnik Polskiego Związku Firm Deweloperskich, studzi emocje i zwraca uwagę, że to nie deweloperzy, a samorządy dążą do ograniczania liczby miejsc postojowych.
W Warszawie przed zmianą przepisów określało się nie minimalną a maksymalną liczbę miejsc parkingowych. Dlaczego? Miasta wiedzą, że jeżeli stworzą podaż miejsc, to efektem będzie duży ruch samochodowy. Tymczasem wiele lokalizacji jest efektywnie obsługiwanych przez komunikację zbiorową - tłumaczy ekspert PZFD.
Leszczyński podkreśla, że w centrum Warszawy ta maksymalna liczba została określona na 0,7 miejsca na lokal. Poza Śródmieściem, na przykład na Pradze Południe, ten limit wynosił jedno miejsce. - Wymóg budowy przynajmniej 1,5 miejsca parkingowego na mieszkanie to wskaźnik, który wpasowałby się w myślenie o transporcie rodem z lat 70. albo 80. - mówi Leszczyński.
Blok bez parkingu
Tymczasem inwestycje pozbawione miejsc do parkowania już istnieją. Przykładem budynku, który powstał praktycznie bez miejsce parkingowych jest inwestycja Marvipolu na warszawskim Ursynowie, tuż obok stacji metra Natolin. Miasto zgodziło się z deweloperem, że budowa garażu jest w tym miejscu niemożliwa ze względów architektonicznych i wydało decyzje zezwalającą na powstanie 11-piętrowego bloku. Sprzedaż lokali ruszyła w 2021 r.
Sęk w tym, że mieszkańcy mają gdzie parkować, bo Marvipol wykupił miejsca na istniejącym już wcześniej parkingu położonym 150 metrów dalej. Przedstawiciel dewelopera poinformował nas, że taka decyzja zapadła na początku budowy i nie była efektem presji ze strony kupujących. - O ile pamiętam, wielu naszych klientów nie zwracało uwagi na brak miejsc parkingowych - słyszymy.
Ratusz zgodził się na taka koncepcję, skuszony odniesieniami do wiedeńskiego projektu Aspern Seestadt - osiedla, na którym wprowadzono limit 80 miejsc parkingowych na 100 mieszkań. Wszystko po to, by zachęcać mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej. Transport indywidualny ma stanowić w dzielnicy tylko 20 proc. ruchu.
Mieszkania tańsze o 100 tys. zł?
Nie wszyscy komentujący widzą w projektowanych przepisach wyłącznie negatywy. W jednym z wpisów pada argument, że koszt budowy miejsc parkingowych jest zaszyty w cenie mieszkania. Co za tym idzie, po nowelizacji parkingi przestaną "podbijać" ceny mieszkań.
Michał Leszczyński przyznaje, że koszt budowy parkingu podziemnego stanowi istotny koszt całej inwestycji. Koszt samej robocizny to około 6 tys. zł/mkw. Powierzchnię parkingu liczy się co najmniej w setkach metrów kwadratowych. Z drugiej strony, jeżeli parking powstaje na powierzchni, deweloper musi okroić wielkość budynku, co wpływa na liczbę mieszkań. W skrajnym wypadku zdarza się, że decyzja o budowie nie zapada ze względu na brak opłacalności, przekonuje ekspert PZFD.
W ubiegłym roku Związek wyliczył, że obowiązek budowy miejsc parkingowych zwiększa cenę mieszkań średnio o 70-100 tys. zł. Nie oznacza to rzecz jasna, że po powrocie do starych regulacji ceny nieruchomości automatycznie spadną o wyżej wymienioną kwotę. Widząc duży popyt ze strony klientów deweloperzy mogą zbudować mniej miejsc parkingowych, a zaoszczędzone pieniądze zachować dla siebie. Powiększając tym samym swoją marżę.
Na mniejszej liczbie miejsc parkingowych moim zdaniem zyskują wszyscy. Preferencje klientów się zmieniają. Im młodsze pokolenie, tym mniejsza potrzeba posiadania samochodu, zwłaszcza w miastach z dobrze rozwiniętą komunikacją miejską. Jeżeli ktoś ma w rodzinie dwa lub więcej samochodów, może dokupić miejsce, wynająć je, albo poszukać mieszkania poza centrum, które ma wyższe wymagania w zakresie budowy miejsc parkingowych - przekonuje Leszczyński.
Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl