Belka: Nie rozważam dymisji; we wtorek spotkanie z prezydentem (aktl.)

#
Dochodzi więcej wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki
#

16.06.2014 21:35

16.06. Warszawa (PAP) - Prezes NBP Marek Belka oświadczył w poniedziałek, że nie rozważa rezygnacji ze stanowiska. Zapowiedział, że we wtorek spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim.

Tygodnik "Wprost" ujawnił nagranie rozmowy między szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem a Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku.

"Nie rozważam podania się do dymisji" - powiedział Belka w rozmowie z "Faktami" TVN.

Zdaniem Belki powoli "z tego kurzu medialnego i różnych krzyżujących się komentarzy" wyłania się prawdziwy obraz rozmów. "Okazuje się, że była raczej troska o państwo, niż coś innego" - twierdzi Belka.

Prezes NBP uważa, że jego rozmowa z ministrem spraw wewnętrznych nie ma nic wspólnego z niezależnością banku. "Raczej ma to wspólnego wiele z tym, że jako człowiek, który wiele rzeczy widział, w Polsce i na świecie, skłonny jestem do formułowania sądów czasami bardzo twardych" - powiedział Belka.

Zdaniem Belki obowiązkiem banku centralnego jest współpraca ze wszystkimi instytucjami państwowymi, nie tylko z ministrem finansów, czy rządem. "Polska czasami jawi mi się jako luźna federacja niezależnych księstewek, niezależnych instytucji, których każdy ma na myśli swój własny punkt widzenia, czasami nawet interesy, a interes państwa się gdzieś gubi" - mówił Belka.

Jak dodał, rozmowa z Sienkiewiczem była prywatna, a nikt go, jako obywatela, nie może pozbawić prawa do posiadania opinii i osądów, które wypowiadał w różnych rozmowach. "Rozmawiałem z politykiem PO, który martwi się o los własnej formacji. (...) Ja przecież zdaję sobie sprawę z tego, że on patrzy na politykę nieco bardziej przez okulary partyjne - choć nie tylko - a ja patrzę przez okulary interesu państwa" - wyjaśnił.

Pytany o ewentualną dymisję ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego powiedział, że to, kto będzie szefem resortu finansów nie zależało ani od niego, ani od Sienkiewicza. Podkreślił, że wypowiadał się też o Rostowskim jako o bardzo dobrym ministrze finansów, ale media tę informację przemilczały.

"Powiedziałem, że jeżeli dochodzi do sytuacji ekstremalnych, gdzie potrzeba jest ratowania stabilności systemu finansowego przez NBP, to warunkiem stosowania takich metod jest wdrożenie twardego, więc bolesnego społecznie programu reform. A to może robić tylko trochę minister samobójca, tzw. techniczny. Minister Rostowski jest politykiem PO pierwszorzędnym, stąd to stwierdzenie" - tłumaczył.

Belka poinformował, że we wtorek spotka się z Radą Polityki Pieniężnej. Zaznaczył, że szanuje RPP, niemniej czeka go męska rozmowa. "To nie będzie rozmowa prosta" - dodał. Zaznaczył, że wcześniej problemy, które poruszył podczas rozmowy z Sienkiewiczem, były przedmiotem rozmów w łonie RPP.

"Myśmy mieli bardzo poważną dyskusję między RPP, a kilkoma członkami zarządu (NBP-PAP) dotyczącą rozdzielenia instrumentów polityki pieniężnej od instrumentów polityki stabilności finansowej. Czyli, jak działać pewnymi instrumentami nie na rzecz stabilizacji inflacji, tylko na rzecz ratowania spójności systemu bankowego. I myśmy się tam wyraźnie zdeklarowali z naszym poglądem zarządu, to jest odzwierciedlone w tym projekcie założeń do ustawy nowelizacyjnej o NBP" - wyjaśnił.

Pytany w programie "Kropka nad i" w TVN24, czy nie powinien pójść do prezydenta, na wniosek którego został powołany, Belka powiedział: "Jestem jutro u prezydenta".

Szef NBP odniósł się także do poniedziałkowych spadków na giełdzie i osłabienia złotego. "Nie sądzę, by rynki finansowe, a to jest tam, gdzie mój autorytet się liczy najbardziej, nie zgadzały się z czymkolwiek, co powiedziałem" - powiedział. "Myślę, że ewentualna możliwość dymisji z mojej strony, to nie jest rzecz, która rynki uspokaja" - zaznaczył.

Premier Donald Tusk ocenił w poniedziałek, że analiza rozmowy Sienkiewicza z Belką nie wskazuje na złamanie prawa. Podkreślał, że nie wysyłał szefa MSW na spotkanie z Belką, Sienkiewicz nie wpływał na postępowanie NBP, a projekt zmian w ustawie o banku centralnym (którym we wtorek zajmie się rząd) nie jest owocem rozmowy szefów MSW i NBP, powstał bowiem na długo przed nią. Tusk dodał, że nie będzie dymisji Sienkiewicza; o przyszłości Belki na stanowisku szefa NBP nie chciał się wypowiadać, bo - jak mówił - nie jest to jego rolą.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)