Bezpłatne studia w Polsce? Czy ktoś w to wierzy?
W Polsce bezpłatne studia są fikcją, na uczelniach jest niska jakość kształcenia takich kierunków jak ekonomia czy prawo - wynika z raportu
07.01.2010 | aktual.: 12.01.2010 09:25
W Polsce bezpłatne studia są fikcją, na uczelniach jest niska jakość kształcenia takich kierunków jak ekonomia czy prawo, brakuje badań naukowych dostrzeganych na międzynarodowym forum - to niektóre wnioski raportu "Szkolnictwo wyższe w Polsce - diagnoza", które w czwartek przedstawiły firma doradcza Ernst & Young oraz Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową.
W raporcie, który przygotowano na zlecenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zdiagnozowano najpoważniejsze problemy szkolnictwa wyższego w Polsce. Raport jest częścią przygotowywanego projektu strategii rozwoju szkolnictwa wyższego do 2020 r. Koszt projektu to ok. 1,7 mln zł.
"W Polsce bezpłatne studia są fikcją" - powiedział jeden z autorów raportu, prof. Stefan Jackowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego, w Polsce za studia płaci prawie 60 proc. studentów, co stawia Polskę pod względem udziału prywatnych nakładów na szkolnictwo wyższe wśród krajów, w których studia są płatne.
Za "cechy wyróżniające polskie szkolnictwo wyższe" autorzy raportu uznali: rozdrobnienie, ogromną skalę sektora niepublicznego i studiów niestacjonarnych, wysoki udział wydatków prywatnych na szkolnictwo przy niskim udziale środków publicznych, zatrudnienie kadry akademickiej w wielu uczelniach oraz nikłe umiędzynarodowienie i rozwiązania ustrojowe.
"Nie ma jednej recepty dla wszystkich problemów. Trzeba je jak garnitur na miarę przyciąć do różnych typów uczelni, różnych kierunków studiów czy lokalizacji geograficznych" - mówił prof. Krzysztof Rybiński z Ernst & Young. Zapowiedział, że propozycje rozwiązań problemów polskich uczelni zostaną przedstawione na początku lutego. "Najpierw diagnoza, potem terapia" - dodał Rybiński.