Białystok chce większych pieniędzy za przerwaną budowę stadionu

Blisko 137 mln zł, czyli kwoty dziesięciokrotnie wyższej niż pierwotnie, domaga się miasto Białystok w procesie cywilnym przed miejscowym sądem okręgowym, dotyczącym przerwanej budowy miejskiego stadionu.

11.06.2014 16:20

Pozwanym jest polsko-francuskie konsorcjum spółek Eiffage Budownictwo Mitex i Eiffage Construction, które chce oddalenia powództwa i w tzw. pozwie wzajemnym domaga się od miasta kilkunastu milionów złotych kar umownych z odsetkami.

W środę, po dwuletniej przerwie w procesie, strony ponownie spotkały się na sali sądowej. Nie doszło jednak do przesłuchania biegłych z Gdańska, którzy przygotowali opinię dotyczącą konstrukcji budowanego w Białymstoku stadionu. Pełnomocnik Eiffage złożył bowiem wniosek o wyłączenie sędziego. Kiedy proces będzie wznowiony - na razie nie wiadomo.

Wcześniej okazało się, że prawnicy, reprezentujący miasto Białystok, złożyli wniosek o rozszerzenie pozwu. Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP w sądzie, teraz miasto domaga się od wykonawcy 136,8 mln zł. Pierwotna kwota to nieco ponad 13 mln zł.

Ponieważ taki wniosek wpłynął do sądu dzień przed rozprawą, w tej sytuacji pełnomocnicy pozwanego wykonawcy chcieli odroczenia rozprawy bez przesłuchiwania biegłych, argumentując, że muszą się zapoznać z grubym plikiem dokumentów dołączonych do wniosku o rozszerzenie pozwu. Wyjaśniali, że mogą być tam informacje istotne dla przesłuchania specjalistów z Politechniki Gdańskiej.

Kiedy sąd nie zgodził się na takie rozwiązanie i chciał jednak biegłych w środę przesłuchać, pełnomocnik Eiffage mec. Krzysztof Rastawicki złożył wniosek o wyłączenie sędziego. Powołał się na "okoliczności, które wywołują uzasadnione wątpliwości co do bezstronności sędziego w tej sprawie".

Argumenty wymienił w kilku punktach, ale za najważniejszy uznał fakt, że kilka miesięcy temu, gdy sąd otrzymał opinię biegłych, sędzia orzekająca w tej sprawie nie zareagowała na wnioski z tej opinii. Tymczasem - zdaniem Rastawickiego - wynika z niej "w sposób jednoznaczny", że są "poważne wątpliwości" dotyczące bezpieczeństwa konstrukcji stadionu miejskiego w Białymstoku.

W jego ocenie sąd miał "prawo i obowiązek" zareagować "poza ramami tego procesu", czyli zawiadomić właściwe władze budowlane, czego nie zrobił. "Zachowanie sądu w tym zakresie stanowiło niewątpliwie ochronę interesów jednej ze stron tego procesu, a mianowicie właściciela stadionu, czyli powoda w tej sprawie - miasta Białystok" - mówił Rastawicki.

Nazwał to też "całkowitą obojętnością sądu na zagrożenie płynące z obiektu, który stoi w tym mieście". Przypominał, że takie zawiadomienie przesłała nadzorowi budowlanemu firma Eiffage, po otrzymaniu z sądu opinii biegłych.

Mec. Elżbieta Rablin-Schubert reprezentująca miasto Białystok, w odpowiedzi na te zarzuty przypomniała, że w sierpniu 2013 roku obiekt (gotowa wówczas była jego połowa, budowa pozostałej części wciąż trwa) został dopuszczony do użytkowania przez nadzór budowlany. Decyzja była poprzedzona m.in. kontrolą konstrukcji stalowej.

Dodała też, że bezpieczeństwo konstrukcji stalowej potwierdzone zostało przez nadzór budowlany ponownie w lutym tego roku, gdy Eiffage zawiadomił urzędników o wnioskach z opinii biegłych. "W sprawie bezpieczeństwa stadionu w Białymstoku zostały dotychczas przeprowadzone trzy, niezależne od siebie, postępowania administracyjne i wszystkie potwierdziły prawidłowość zastosowanych rozwiązań konstrukcyjnych i bezpieczeństwo budowli" - powiedziała Rablin-Schubert.

Po wniosku o wyłączenie sędziego, rozprawa została odroczona bez terminu.

Spór sądowy związany jest z odstąpieniem przez miasto Białystok od umowy z polsko-francuskim konsorcjum, które wygrało pierwszy przetarg na budowę stadionu. Umowa z nim przewidywała zakończenie inwestycji pod koniec maja 2012 roku.

W połowie 2011 roku inwestor odstąpił od umowy, uznając, że inwestycja ma poważne opóźnienie. W drugim przetargu wyłoniony został nowy wykonawca, który kontynuuje budowę.

Cały stadion na 22,5 tys. widzów ma być gotowy w sierpniu tego roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)