Biedronka jak Coca-Cola, tyle że polska
Biedronka za wszelką cenę przekonuje, że jest polska. Jej portugalski właściciel zarobione na dyskoncie pieniądze chce inwestować głównie w naszym kraju. W 2013 roku wydać może nawet 2 mld zł.
02.03.2013 07:00
Biedronka za wszelką cenę przekonuje, że jest polska. A jej portugalski właściciel zarobione na dyskoncie pieniądze chce inwestować głównie w naszym kraju. W 2013 roku wydać może nawet 2 mld zł.
Polacy tak mają, że Biedronka musi im pokazać, że dobre to polskie. Z badań instytutu PEMI wynika, że tylko 13 proc. rodzimych przedsiębiorców chce się chwalić tym, że ich produkty powstały w naszym kraju. Tak zwany etnocentryzm konsumencki, ich zdaniem, jest bardzo słaby. Ten mit burzy Biedronka.
Sieć w lutym rozpoczęła kampanię reklamową podkreślającą, że stawia na polskie produkty i jest polskim sklepem. Twarzą reklamówek telewizyjnych został sam Daniel Olbrychski. I choć rzeczywiście Biedronkę założył Polak, to dziś należy ona w całości do portugalskiej firmy Jeronimo Martins.
- Proszę spojrzeć na nasze logo i markę, a potem porównać je z innymi markami handlowymi na rynku. My jesteśmy polską firmą. Nie zmienia tego nawet to, że właścicielem jest firma zagraniczna - upiera się jednak Tomasz Suchański, dyrektor zarządzający Biedronki.
Jak dodaje hasło "My Polacy tak mamy" - powstało pod wpływem klientów. To oni chcą kupować w polskim sklepie polskie produkty.
- Oni chcą się identyfikować z tymi produktami i chcą by były wytwarzane w Polsce. Zawsze powtarzam, że nasza marka ma 98 proc. rozpoznawalność. To tyle co Coca-Cola - podkreśla Suchański.
Mówienie, że Biedronka to polski sklep nie bulwersuje, ale wręcz cieszy organizacje promujące kupowanie polskich produktów. Zdaniem Grzegorz Pacuła, który jest organizatorem kampanii społecznej "590 powodów" zagraniczna firma pokazuje polskim przedsiębiorcom dobry kierunek w działaniach marketingowych.
- Choć mam nieco mieszane uczucia, to ta kampania na pewno będzie wspierać podejście Polaków do patriotyzmu przy wyborze produktów wkładanych do koszyka. Biedronka daje jasny komunikat: kupuj i wybieraj polskie, a skąd idzie ten komunikat to chyba sprawa drugorzędna - tłumaczy propagator patriotyzmu konsumenckiego.
Zdaniem Grzegorz Pacuły działanie Biedronki powinno być sygnałem dla polskich producentów, szczególnie z branży dóbr szybko zbywalnych, że warto podkreślać gdzie powstaje ich produkt. A z badań kampanii "590 powodów" wynika, że coraz więcej Polaków jest w stanie za swojskie produkty zapłacić więcej.
- Tylko niemal co dziesiąty ankietowany nie był skłonny zapłacić więcej za polski produkt, jeśli na półce obok leżał importowany konkurent w cenie 10 zł. Najczęściej przebadane osoby były skłonne zapłacić do 30 proc. więcej - mówi Grzegorz Pacuła.
Jednak zdaniem Biedronki polski produkt, to produkt tańszy. I to dlatego firma rzeczywiście stawia na rodzimych kooperantów. Aż 9 na 10 artykułów spożywczych sprzedawanych w Biedronce powstało w w Polsce.
- Na spotkaniach rocznych firm współpracujących z Biedronką zawsze podkreśla się, że ich kooperanci mają takie samo prawo do rozwoju, jak ich sieć. W stu procentach to potwierdzam - mówi Andrzej Krupiński, właściciel firmy U Jędrusia, największego w Polsce producenta gotowych dań.
Jego przedsiębiorstwo dostarcza do dyskontu produkty ze swoim logo oraz produkty marki własnej Biedronki. W zeszłym roku sprzedaż sięgnęła aż 60 mln zł. A jego firma by wyrobić się z zamówieniami stawia drugi zakład, który da zatrudnienie około 200 pracownikom.
Dynamiczne plany rozwoju ma też Biedronka. Choć spowolnienie gospodarcze dotknie także i jej sklepów, to sieć planuje w 2013 roku dwucyfrowy wzrost sprzedaży. W minionym roku było to 6,4 proc. wzrostu sprzedaży porównywalnej. Wynik byłby jeszcze lepszy gdyby nie zamknięcie na dwa dni każdego ze sklepów w związku z odświeżeniem wystroju i zmianą logo.
W sumie Biedronka w 2012 roku sprzedała netto produkty za 28,1 mld zł - daje to najprawdopodobniej miano czwartej firmy w Polsce. Na koniec 2012 miała też 2125 sklepów.
- W zeszłym roku nasze sklepy zanotowały 1 mld 50 mln wizyt klientów. To tak jakbyśmy obsłużyli prawie każdego Hindusa albo co drugiego Chińczyka - mówi dumnie Tomasz Suchański.
Jego firma nawet wobec spowolnienia gospodarczego nie planuje wstrzymywać inwestycji. W 2013 roku chce otworzyć 290 nowych sklepów oraz postawi dwa kolejne centra dystrybucyjne. Inwestycje sięgnąć mają w sumie nawet 2 mld zł.