BIG InfoMonitor: długi młodych Polaków wynoszą prawie 357 mln zł
Problemy z zadłużeniem ma 163 tys. osób w wieku 18-26 lat; ich długi sięgają w sumie blisko 357 mln zł - wynika z danych BIG InfoMonitora. Największy problem mają oni ze spłatą pożyczek, rachunków za telefon, a także alimentów.
09.09.2014 14:40
Na liście młodych nierzetelnych dłużników przoduje 26-letnia kobieta z województwa dolnośląskiego; jej długi przekraczają 625 tys. zł.
BIG InfoMonitor wskazał we wtorkowym komunikacie, że młode osoby trafiają do Rejestru Dłużników najczęściej z powodu zaciągniętych pożyczek, a ich zaległości w tym zakresie wynoszą ponad 133 mln zł.
"Następne w kolejności to zobowiązania wynikające z niezapłaconych rachunków za usługi telekomunikacyjne równe blisko 123 mln zł. Coraz częściej gromadzone przez młodych zaległości dotyczą alimentów" - czytamy. Dodano, że dłużnicy alimentacyjni, których wiek nie przekracza 26 lat, są winni w sumie 43 mln zł.
Z zestawienia wynika, że wśród najczęściej występujących powodów zadłużenia znalazły się też nieopłacone należności wynikające z umowy kredytu, najmu i dzierżawy oraz mandaty za jazdę na gapę.
"Młodzi, którzy znaleźli się w Rejestrze Dłużników mają zachwianą wiarygodność finansową, która przekłada się także na zdolność kredytową, czego następstwem jest np. brak możliwości wzięcia kredytu na mieszkanie, utrudniony dostęp do zakupów na raty czy problem z podpisaniem umowy abonamentowej z operatorem sieci komórkowej" - wskazuje cytowany w komunikacie prezes BIG InfoMonitora Sławomir Grzelczak.
Autorzy badania podali, że najwięcej młodych Polaków uznawanych za klientów podwyższonego ryzyka mieszka w Warszawie i Katowicach, gdzie zdążyli zadłużyć się na odpowiednio 42 i 41 mln zł. Z kolei Podlasie i Opolskie może pochwalić się najmniejszą liczbą młodych osób, które nieterminowo spłacają swoje długi.
"Zadłużenie młodych ludzi (...) pokazuje, że problem zaczyna się coraz wcześniej. Młodzi w pogoni za niezależnością życiową nie tylko ciągle i chętnie korzystają ze wsparcia rodziców, ale też często posiłkują się stosunkowo łatwo dostępnymi dla nich produktami bankowymi, kartami kredytowymi, pożyczkami (...). Ulegają iluzji własnej zasobności oraz coraz bardziej wyrafinowanym działaniom marketingowym" - ocenił w komunikacie prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia Zadłużonych Roman Pomianowski. Jego zdaniem nie mają też wykształconych nawyków gospodarowania swoimi pieniędzmi i oszczędzania.