Bilans handlowy USA raczej bez wpływu na EURUSD
Na parze EURUSD jesteśmy, wydawałoby się, coraz dalej od wyznaczenia kierunku, choćby średnioterminowego.
10.07.2009 09:14
Wczoraj przez większość dnia notowania wzrastały i w trakcie handlu w USA doszło do próby wybicia krótkoterminowego oporu na poziomie 1,4050. Skończyło się tak samo, jak podczas ostatnich prób w obydwu kierunkach - szybkim zanegowaniem. Inna sprawa, że nie bardzo można byłoby znaleźć powód dla silniejszej aprecjacji euro - rynki akcji stały praktycznie w miejscu, inwestorom na pewno nie spodobał się komunikat Chevrona, iż wyższe ceny ropy negatywnie wpłynęły na popyt, a przez to na marże spółki. Sygnały nieudanego wybicia dawały też oscylatory - najpierw stochastyczny, później RSI. Dziś rano notowania pary powróciły w okolice 1,3965 i nadal czekają na silniejszy impuls.
Teoretycznie mogłaby być nim publikacja danych o bilansie handlowym USA za maj. Ta publikacja miała spore znaczenie dla notowań EURUSD jeszcze przed kryzysem, gdy jako jeden z istotniejszych czynników kształtujących notowania dolara uważano nierównowagę w bilansach płatniczych, a mówiąc ściślej ogromne deficyty w bilansie handlowym USA. Od pewnego czasu jednak ta publikacja znajduje się nieco w cieniu, przede wszystkim dlatego, że na rynku działy się ważniejsze rzeczy, ale również dlatego, że deficyt USA znacznie zmalał. W pierwszych czterech miesiącach tego roku wyniósł 120 mld USD wobec 245 mld USD w analogicznym okresie roku poprzedniego. Tak duży spadek to efekt załamania importu, przy jednocześnie bardzo dużym spadku wolumenu eksportu. Z danych publikowanych za ostatnie cztery miesiące tylko publikowane w kwietniu dane za luty okazały się większym zaskoczeniem. Rynek oczekiwał wtedy deficytu na poziomie ze stycznia (36,5 mld USD), zaś ten okazał się znacznie mniejszy (26 mld USD). Nie spowodowało to
natychmiastowej reakcji rynku, jednak w kolejnych godzinach notowania EURUSD obniżyły się o dwie figury. Tym razem oczekuje się deficytu na poziomie 29,9 mld USD. Nie można wykluczyć, że deficyt w USA zacznie wzrastać i to nie ze względu na rosnący import, a drożejącą ropę. To właśnie import ropy i produktów ropopochodnych odpowiada za ponad połowę spadku deficytu i rosnące ceny ropy mogą tę relację nieco pogorszyć. Mimo wszystko wpływ na rynek publikacji będzie raczej drugorzędny - może się pojawić, ale jeśli na rynku nie będzie innych silniejszych sygnałów.
Ponownie bardziej zdecydowane było zachowanie pary GBPUSD. Para wykorzystała do odbicia lokalny dołek z 9 czerwca na poziomie 1,5980, a później wzrastała po decyzji Banku Anglii, który nie zwiększył limitu zaangażowania na rynku wtórnym rządowych obligacji, dodatkowo dodając, iż jest zadowolony z wyników programu. To zdecydowanie pozytywna wiadomość dla funta - notowania pary wzrosły wczoraj do poziomu 1,6377, natomiast dziś rano obniżyły się do 1,6280 ze względu na ruch na EURUSD. Zaplanowane na godzinę 10.30 dane o cenach producentów w Wielkiej Brytanii (konsensus 0,3% m/m) nie powinny mieć większego wpływu na funta, który będzie czekał na sygnały z rynku EURUSD i rynków akcji.
Warto przyglądać się parze EURCHF, która po "wystrzale" z 24 czerwca ponownie regularnie zniżkuje i po pokonaniu słabego wsparcia na poziomie 1,5145/50 wczoraj była już w okolicach 1,51. Jeśli SNB rzeczywiście jest zdeterminowany do obrony poziomu 1,50 to niedługo można by spodziewać się kolejnego większego ruchu (w górę w przypadku interwencji lub spekulacji o niej, w dół w przypadku odpuszczenia poziomu przez SNB i uruchomienia się stop-losów). Niewykluczone, że tym razem gra może rozpocząć się wcześniej niż kilka pipsów powyżej 1,50.
Ponadto, dziś poznamy dane o cenach w handlu zagranicznym USA (godzina 14.30) i wstępny wskaźnik nastrojów amerykańskich gospodarstw domowych (konsensus 70 pkt., godzina 15.55). Jedynie ten drugi ma niewielki potencjał do wpłynięcia na notowania EURUSD lub indeksów giełdowych. Inwestorzy na parach z dolarem kanadyjskim powinni pamiętać natomiast o danych z kanadyjskiego rynku pracy o godzinie 13.00 za czerwiec. Oczekuje się spadku zatrudnienia na poziomie 40 tys. i wzrostu stopy bezrobocia z 8,4% do 8,7%. Para USDCAD znajduje się ostatnio w ruchu delikatnie wzrostowym z aktualnym krótkoterminowym wsparciem na poziomie 1,1540 i oporem 1,1726.
Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
kwiecien.bloog.pl