Bitcoin na nowych szczytach. Przebił poziom 4,8 tys. dol.
Jak podbić cenę bitcoina? Wystarczy, żeby analityk jakiejś znanej instytucji powiedział, że jest on wart, powiedzmy 10 tys. dol., a już jego cena dochodzi do oczekiwanego poziomu. Tak stało się ostatnio. Sprawczynią nowej prognozy była pani analityk z Goldman Sachs.
Sheba Jafari, szefowa działu strategii technicznej w Goldman Sachs, napisała 13 sierpnia, że cena bitcoina może wzrosnąć powyżej poziomu 4,8 tys. dol. Wcześniej, pod koniec lipca twierdziła, że pokona poziom 3,6 tys. dol. I co na to rynek?
Bez specjalnego wahania podążył za wskazaniami pani analityk. Skoro dyrektor tak znanej instytucji mówi, to pewnie wie. Kurs bitcoina - uśredniony z różnych platform obrotu - przebił poziom 4,8 tys. dol. w piątek pierwszego września zaraz po północy naszego czasu.
Od początku roku wzrósł już o aż 403 proc. w dolarach i 328 proc w złotym. W złotówkach trzeba było za tę kryptowalutę płacić w piątek już 17,2 tys. zł, podczas gdy na koniec ubiegłego roku był to poziom 4 tys. zł.
Czym jest bitcoin? Specjalista odpowiada!
Wcześniejsze notowania bitcoina też opierały się właściwie na opiniach. W czerwcu Aurelien Menant, założyciel i prezes platformy tradingowej Gatecoin, twierdził, że w tym roku pęknie granica 3 tys. dol. Już niecały miesiąc później ten poziom został przebity. Zdanie Menanta określiło swojego rodzaju punkt graniczny, bo potem cena nie rosła.
Ostatniego dnia maja stacja CNBC podała, że Kay Van-Petersen, analityk duńskiego Saxobanku, który w raporcie "Zaskakujące prognozy" przewidział w ubiegłym roku wzrost bitcoina powyżej 2 tys. dol., oczekuje już nawet aż... 100 tys. dol., tyle że w ciągu następnych dziesięciu lat.
Money.pl Założył, że kryptowaluty stanowić będą aż 10 proc. dziennego wolumenu wymiany międzynarodowej walut i przy takim założeniu wyszło mu właśnie te 100 tys. dol. Analityk zresztą sam widział, że założenie jest "z kosmosu" i podchodził do swoich wyliczeń z rezerwą.
Na spekulacyjny rynek kryptowalut, na którym każdy głos, podający jakąkolwiek wycenę, działa na graczy jak narkotyk, wpływa to jednak mocno. Notowania bitcoina poszły ostro w górę już od połowy lipca, gdy zaliczyły lokalny dołek. Po dojściu do 3 tys. dol. w połowie czerwca gracze stracili werwę i zaczęli wtedy wyprzedaż. Potrzebny był kolejny bodziec i wyprodukował go Goldman Sachs.
Analiza Sheby Jafari z Goldman Sachs opiera się na czysto technicznych aspektach, bo trudno właściwie o fundamenty, skoro bitcoin jest wart tyle a tyle, tylko dlatego, że... jest tyle wart. Formalnie to przecież ciąg zaszyfrowanych znaków bez wartości.
Otóż Jafari podała, że skoro bitcoin doszedł do jej docelowego poziomu 3691 dol., to „piąta fala rozszerzenia” tego ruchu powinna doprowadzić kurs do 4827 dol. Co się stało z kursem? Potulnie dotarł w piątek do 4829 dol.
Jafari co prawda twierdzi, że skoro tylko “piąta fala” się wypełni, to kurs zawróci w dół poniżej 2935 dol., ale tym chwilowo nie przejmują się spekulanci, którzy najwyraźniej oczekują na opinię kolejnego analityka.
Jafari nie jest zresztą jedyną, która uważa, że bitcoin powinien zbliżyć się do poziomu 5 tys. dol. Za nią jednak stoi renoma banku inwestycyjnego. Innym, który „przewidział” tak wysokie kursy, jest Arthur Hayes, szef BitMEXu, giełdy wymiany bitcoinów. Gdy wdrażano aktualizację optymalizację oprogramowania w czołowej kryptowalucie świata SegWit, która umożliwiła szybszy obrót i przetwarzanie większej liczby transakcji, rzucił wtedy w świat wycenę 5 tys. dol. I spełniło się.
Jest jednak jeden argument, który można uznać za poważny za tym, by kryptowaluta rosła. Popyt na inne kryptowaluty kreuje popyt na tę najważniejszą.
- Bitcoin nadal jest dominującą bramą do alternatywnych cyfrowych walut. Wiele osób pierwsze bitcoiny kupuje tylko po to, żeby móc handlować innymi kryptowalutami - twierdzi inwestor Sean Walsh, cytowany przez Coindesk. Podobne zdanie ma Jehan Chu, partner zarządzający w funduszu kryptowalutowym Jen Advisors.
To między innymi dzięki temu wartość rynkowa wszystkich bitcoinów wzrosła w piątek aż do 80 mld dol. Druga największa kryptowaluta świata - ethereum - ma łączną kapitalizację na poziomie 36 mld dol. Dla porównania największa spółka świata - producent iPhoneów Apple Inc., wyceniana była w czwartek na 847 mld dol. Tyle że ona coś wytwarza, daje zyski i dywidendę. Co daje bitcoin?