Bitcoin przebił 10 tys. dol. Koreańczycy kupują bez opamiętania
Serwis coinmarketcap.com podał informację, że średnia cena bitcoina z ponad siedmiu tysięcy platform obrotu przebiła we wtorek poziom 10 tys. dol. Wartość wszystkich bitcoinów doszłaby więc do 168 mld dol., a kryptowalut łącznie do 306 mld dol. Sprawa nie jest jednak do końca oczywista. Co innego pokazuje serwis coindesk, który monitoruje ceny tylko z wybranych, renomowanych rynków.
28.11.2017 | aktual.: 28.11.2017 15:17
Można odtrąbić sukces? To zawsze można. Jest nawet do tego "podkładka". Serwis coinmarketcap.com, liczący średnią cenę bitcoina z dokładnie 7019 rynków obrotu wykalkulował, że przekroczyła we wtorek okrągłą wartość 10 tys. dolarów.
Co innego podaje serwis coindesk.com. Wedlug niego średnia cena bitcoina doszła we wtorek do 9,93 tys. dol. i zaczęła spadać. Skąd te rozbieżności?
Coindesk nie uwzględnia w swoich wyliczeniach mniejszych rynków, które nie spełniają "standardów", w tym m.in. minimalnych dziennych obrotów i umiędzynarodowienia klienteli. Dlatego jego "średnia" to cena pobrana z czterech rynków dolarowych: Bitstamp, Coinbase, itBit i Bitfinex oraz jednego w juanie: OKCoin. Tymczasem coinmarketcap.com większą wagę przy liczeniu średniej nadał giełdom azjatyckim.
A tam już czyste szaleństwo. Czy zagrożenie atakiem z Korei Północnej jest realne i w związku z tym lepiej trzymać pieniądze w internetowej chmurze, niż w koreańskich bankach? Tak czy inaczej Koreańczycy wręcz oszaleli na punkcie bitcoina, co widać po notowaniach na rynkach, gdzie handluje się koreańskim wonem. Tam bitcoin przebijał dzisiaj nawet poziom 11 tys. dol. Największy wpływ na średnią z coinmarketcap.com miała koreańska platforma Bithumb.
W ten sposób wartość wszystkich wyemitowanych, czy raczej trzebaby napisać "wykopanych", bitcoinów doszła już do gigantycznego poziomu 168 mld dol. Wszystkie kryptowaluty łącznie, czyli razem z ethereum, litecoinem i innymi o interesujacych i niewiele mówiących nazwach, wyceniane są na łącznie 306 mld dol.
Niewykluczone, że wzrosty potrwają do momentu, gdy na chicagowskiej giełdzie zadebiutują w grudniu kontrakty na kryptowaluty. Tam można będzie grać na spadki. Napięty kurs bitcoina może dać jeszcze wiele zabawy spekulantom. Zarówno tym, którzy myślą o wzrostach, jak i pragnących zarabiać na spadkach.