Biura podróży grają państwu na nosie

We wrześniu wprowadzono nowe stawki ubezpieczeniowe dla touroperatorów. Większość z nich płaci więcej niż przed rokiem - gwarancje wzrosły ze średnio 6 proc. przychodów do nawet 20 proc. Są jednak takie firmy, które przechytrzyły nowe przepisy - pisze "Puls Biznesu".

Biura podróży grają państwu na nosie
Źródło zdjęć: © AFP

22.09.2011 | aktual.: 22.09.2011 08:33

Niektóre firmy płacą nawet trzykrotnie (TUI Poland) czy nawet czterokrotnie (Wezyr Holidays) więcej niż w 2010 r. Koszty gwarancji obecnie to średnio 10 proc. ich wartości. Dwie firmy znalazły sposób na uniknięcie zwiększenia kosztów - Triada oraz Exim Tours.

Triada poszła drogą konsolidacji i uproszczenia struktur. Od 17 września trzy marki Grupy Triada - Triada, Sky Club oraz Terra Mare - są zjednoczone pod wspólnym touroperatorem, którym jest jest Sky Club sp. z o.o. Spółka miała w 2010 roku 130 mln przychodów.

Triada została wykreślona z rejestru, natomiast Sky Club ma wykupioną gwarancję w wysokości 17,5 mln zł. Dla Triady rok temu było to 21,5 mln zł.

Exim Tours złożył również wniosek o wykreślenie z rejestru, do którego została wpisana Exim Spółka Akcyjna o zabezpieczeniu w wysokości 1 mln zł. Rok wcześniej Exim dysponował gwarancjami w wysokości 18,4 mln zł.

Mimo iż wszystko wydaje się w porządku, eksperci nie kryją oburzenia takimi praktykami. Twierdzą, iż zgodnie z prawem gwarancja ma wystarczyć na ściągnięcie klientów do kraju i zwrot pełnej wartości wycieczki.

- Wybiegi są na pograniczu prawa lub niezgodne z prawem. Państwo zapłaci, gdy zabraknie pieniędzy - grzmi Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystyki.

17,5 mln zł to zbyt mała kwota dla Triady, Sky Club i Terra Mare aby - w przypadku upadłości touroperatora - klienci odzyskali utracone pieniądze. W sezonie to kilka tysięcy ludzi za granicą.

Anonimowy ekspert branży turystycznej podkreśla w rozmowie z "PB" iż Exim zabezpieczył sto kilkadziesiąt tysięcy klientów na 1 mln zł. W przypadku upadłości można by liczyć na mały skrawek poniesionych kosztów.

Podkreśla on, iż w razie plajty klienci mogliby wystąpić z pozwem zbiorowym przeciw touroperatorowi i przeciwko państwu, oskarżając je, że wprowadziło ustawę umożliwiającą działalność źle zabezpieczonym biurom.

Największy w Polsce touroperator - Itaka - przy obrotach na poziomie 900 mln zł w 2010 miał gwarancje na poziomie 45,7 mln zł. Po zmianie przepisów to 125,7 mln zł.

turystykagwarancjeubezpieczenie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)