Blisko ważnej strefy wsparcia Fibonacciego
Wydawało się, że piątkowa, niezwykle silna przecena za oceanem znacząco obniży wartość FW20U10. Tymczasem poniedziałkowe otwarcie kontraktów uplasowało się jedynie 10 punktów poniżej ceny odniesienia.
Warto jednak nadmienić, że już w początkowej fazie handlu doszło do naruszenia stosunkowo istotnej zapory popytowej Fibonacciego: 2381 – 2385 pkt (to właśnie tutaj piątkowa fala spadkowa zainicjowana w rejonie czerwcowego szczytu wytraciła swój impet). Osobiści liczyłem się poważnie z konsekwencjami jakie mogły wiązać się z naruszeniem w/w obszaru i tym samym uwzględniałem możliwość dotarcia kontraktów do kolejnego zakresu wsparcia Fibonacciego: 2352 – 2356 pkt.
Pierwsze minuty sesji rzeczywiście przebiegły pod znakiem kontynuacji ruchu kontrującego, jednak zbiegiem czasu działania podejmowane przez podaż zaczęły odznaczać się coraz mniejszą skutecznością. Ostatecznie bykom udało się zablokować tę inicjatywę, a także wykreować niewielki ruchu kontrujący. Ważną rolę odegrała tutaj intradayowa zapora podażowa: 2389 – 2392 pkt (zbudowana na bazie dwóch zniesień wewnętrznych: 38.2% i 61.8%), w rejonie której doszło do zatrzymania kontry byków (eksponowałem znaczenie w/w strefy w swoich wczorajszych opracowaniach online).
O kolejnych fazach notowań trudno napisać coś interesującego, gdyż na rynku zapanował marazm i notowania kontraktów zaczęły przebiegać w niezwykle wąskim korytarzu cenowym. Ostatecznie zamknięcie wrześniowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie: 2385 pkt. Stanowiło to niewielki spadek wartości FW20U10 w stosunku do piątkowej ceny odniesienia wynoszący 0.13%. Trzeba przyznać, że wczorajsza sesja przebiegła w iście wakacyjnym stylu. Jedynie w przedpołudniowej fazie handlu inwestorzy na rynku terminowym próbowali inicjować jakieś akcje (najpierw mieliśmy do czynienia z ruchem spadkowym, który szybko przemienił się w niegroźnie wyglądający ruch odreagowujący).
Przełamanie strefy: 2381 – 2385 pkt nie doprowadziło jednak do konfrontacji w rejonie kolejnej zapory popytowej Fibonacciego: 2352 – 2356 pkt. Jak pamiętamy sporo uwagi poświęciłem w swoich wczorajszych opracowaniach w/w przedziałowi cenowemu. Uważam bowiem, że zanegowanie tej strefy pogorszyłoby krótkoterminowy układ techniczny wykresu i w konsekwencji mogłoby uniemożliwić kupującym zainicjowanie w najbliższym czasie skutecznego ataku na czerwcowy szczyt. Jedynym elementem, który musimy jednak uwzględniać w tych rozważaniach jest wspomniana już przeze mnie niewielka aktywność inwestorów. Generowane w tej chwili sygnały techniczne rzeczywiście mogą zatem cechować się znikomą wiarygodnością.
Analizując obecny układ techniczny chciałbym również wyeksponować znaczenie zapory podażowej: 2447 – 2453 pkt. Nie wydaje mi się bowiem, że przełamanie czerwcowego szczytu (jeśli w ogóle do niego dojdzie) należałoby już potraktować jako silny i zapowiadający trwałą dominację popytu sygnał techniczny. Uważam, że dopiero wybicie się rynku ponad wskazany przedział Fibonacciego stałoby się zapowiedzią kontynuacji ruchu wzrostowego. Ważną rolę odgrywa bowiem na wykresie FW20U10 zielona median line. Z załączonego wykresu wynika, że wspomniana linia przebiega obecnie w rejonie: 2447 – 2453 pkt. Dlatego właśnie anulowanie powstałego w ten sposób oporu wygenerowałoby dopiero silne i w miarę wiarygodne wskazanie techniczne. Można zatem stwierdzić, że strefa: 2447 – 2453 pkt funkcjonuje jako swoistego rodzaju filtr cenowy dla poziomu wytyczonego na bazie czerwcowego szczytu.
Niemniej jednak dopóki notowania kontraktów będą przebiegać ponad znaną nam już zaporą popytową: 2352 – 2356 pkt, dopóty na wykresie będzie obowiązywał według mnie krótkoterminowy sygnał kupna. Dlatego ewentualne zanegowanie wskazanego przedziału można byłoby już potraktować jako sygnał sprzedaży. W kontekście dzisiejszej sesji warto na pewno nadmienić, że będzie ona zdominowana przez publikacje wyników kwartalnych kilku ważnych spółek (Bank Of New York, Goldman Sachs). Nastroje w przedpołudniowej fazie handlu powinny być raczej neutralne (poniedziałkowe notowania w USA zakończyły się niewielkim wzrostem indeksów), choć inwestorów mogą z pewnością niepokoić kiepskie wyniki IBM i Texas Instruments opublikowane po wczorajszej sesji.
Tak czy inaczej obecnie znajdujemy się w fazie wyczekiwania, której towarzyszą jeszcze pewne nadzieje związane z kontynuacją odreagowania wzrostowego (brak presji ze strony obozu podażowego). Problemem jest jednak oczywiście to, że piątkowa konfrontacja (mam tutaj głównie na myśli indeks WIG20 i zakres: 2411 – 2415 pkt, a także S&P500 i analogiczny przedział: 1090 – 1094 pkt) zakończyła się wyraźnym zwycięstwem podaży. Jest to z pewnością niepokojący sygnał, jednak by te obawy mogły wpłynąć na nasze decyzje inwestycyjne, podaż powinna jeszcze potwierdzić swoją przewagę.
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracoXTwaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |