"Bobrzyna". Największy polski gryzoń jest nie lada przysmakiem
– Tradycji jeszcze nie ma, ale nad tym pracujemy – uśmiecha się Mariusz Łanczkowski, właściciel domu bankietowego i jeden z zapaleńców, który podaje gościom pieczone bobry. To, co jest popularne na wschodzie Europy i w Ameryce, w Polsce odzyskuje popularność. Mało kto bowiem wie, że przed wojną był to przysmak.