Boni: system emerytalny nie może rozwiązywać problemów budżetu
System emerytalny nie może rozwiązywać wszystkich problemów finansów publicznych. Jest w nim wiele rzeczy do zreformowania i trzeba to zrobić, ale nie podejmować pochopnych decyzji podyktowanych doraźnymi potrzebami budżetu - powiedział PAP minister Michał Boni.
21.11.2010 | aktual.: 21.11.2010 10:26
- Jeśli rozważana jest kwestia zwieszenia przekazywania składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE)
, to problem polega w tym, na jakich warunkach to zrobić - powiedział Boni.
W środę media podały, że rząd rozważa, czy od stycznia 2011 r. zawiesić przekazywanie części składki do OFE na najbliższe dwa lata. Zmiany mają pozwolić na utrzymanie bezpiecznego poziomu 55-proc. progu ostrożnościowego długu finansów publicznych. Obecnie do OFE trafia 7,3 proc. pensji pracowników, zaś do ZUS - 12,2 proc.
- Najważniejszy jest klient, który musi wiedzieć, że jego składki będą nadal na jego koncie - nawet jeśli tylko wirtualnym - i jak będę one waloryzowane, że nie gorzej niż w sytuacji, gdyby pozostały w OFE - powiedział Boni.
Boni przypomniał też o stojącym przed Polską problemie demograficznym, który jest nierozerwalnie związany z systemem emerytalnym. Chodzi o coraz większą liczbę osób starszych, pobierających świadczenia emerytalno-rentowe i malejącą liczbą osób pracujących. Minister zaznaczył, że obecnie pracuje w Polsce ok. 15,5 mln osób, czyli ok. 60 proc. osób w wieku produkcyjnym. Pobierających renty i emerytury jest zaś ok. 7 mln.
- Gdybyśmy nawet ok. 2020 osiągnęli zakładany cel, że będzie wówczas pracowało ok. 70 proc. Polaków w wieku produkcyjnym, to i tak nadal będzie to liczba ok. 15,5-16 mln osób. Jednocześnie emerytów i rencistów będzie wówczas 10,5 mln. - podkreślił Boni. - Dyskutując o systemie emerytalnym trzeba myśleć w perspektywie 20-30 lat, a nie tylko o doraźnych problemach budżetowych, choć i w tej sprawie trzeba szukać rozwiązań - dodał.
W ocenie Boniego potrzeby rozwojowe Polski nie mogą być finansowane tylko z budżetu państwa czy środków unijnych, bo nie wiemy, jakie one będą w kolejnych latach. Muszą być więc uruchomione dodatkowe źródła finansowania rozwoju, a są nimi - według ministra Boniego - partnerstwo publiczno-prywatne, energia i kapitał tkwiące w przedsiębiorstwach oraz rynek kapitałowy, na którym funkcjonują także fundusze emerytalne.
- Ci, którzy tak łatwo dyskutują na temat funduszy emerytalnych i tego czy, i ile im zabrać, czy też nie zabierać, w imię naiwnie populistycznego przeciwstawiania się kapitalizmowi, zapominają, że jest to bardzo ważne źródło finansowania gospodarki - powiedział Boni.
Zdaniem Boniego, wyliczenia ZUS i ministra finansów, według których - obecny system emerytalny, w ciągu 40-50 lat doda nam 80-90 proc. do naszego długu publicznego - są błędne.
- Już dziś przychody ze składek są o 4 mld zł wyższe niż zakładał ZUS i Ministerstwo Finansów - powiedział Boni.
- Proste wyliczenia pokazują, że dług publiczny, związany z OFE, z przyszłością systemu emerytalnego, będzie o 25 pkt. proc. niższy od zakładanego przez ZUS i ministra finansów, co oznacza podwyższenie całego długu publicznego najwyżej o 65 proc., a nie o 90 proc. - wyjaśnił Boni. - Dlatego będą zabiegał, by to rzetelnie policzyć, a nie tylko straszyć obywateli - dodał.
Anna Grabowska