Brakuje nauczycieli
Ciagle brakuje nauczycieli w szkołach. Chociaż rok szkolny rozpoczął sie tydzień temu, dyrektorzy nadal borykają się z problemami kadrowymi.
10.09.2007 | aktual.: 10.09.2007 13:31
Ciagle brakuje nauczycieli w szkołach. Chociaż rok szkolny rozpoczął sie tydzień temu, dyrektorzy nadal borykają się z problemami kadrowymi. Najczęściej szukają nauczycieli języków obcych, przedmiotów zawodowych, ale tez matematyków, fizyków.
Kłopoty kadrowe mają dyrektorzy placówek na wsiach - trudno znaleźć osobę, która chciałaby dojeżdżać czasem kilkanaście kilometrów do pracy lub osiąść na wsi. Okazuje się, że nauczycieli szukają również warszawskie szkoły. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" ratusz uruchomił nawet Bank Rezerw Kadrowych.
- Wciąż nie mamy matematyka i polonisty - mówi gazecie Seweryn Szatkowski, dyrektor LO im. Reytana. - Nie trafiliśmy jeszcze na kandydata, który miałby kwalifikacje i doświadczenie w pracy z młodzieżą. Nauczyciele odchodzą: na emerytury, urlopy albo znajdują dużo lepiej płatne posady, niekoniecznie w szkole.
Dyrektorzy, którzy nie mogą znaleźć wykwalifikowanych nauczycieli, myślą nawet o zatrudnieniu osób z mniejszymi kompetencjami.
- Poszukujemy dwóch nauczycieli. I na etat, i na zastępstwo. Jeżeli szybko kogoś nie znajdziemy, będziemy musieli zwrócić się do kuratorium o pozwolenie na zatrudnienie mniej kompetentnej osoby, np. studenta - mówi hgazecie Maria Marciniak, dyrektorka szkoły podstawowej nr 342 na Białołęce.
Dlaczego szkoły mają braki kadrowe? Nie trudno sie domyślić. Nauczyciele języków obcych wolą pracować w prywatnych szkołach językowych lub jako tłumacze w firmach. Matematycy i informatycy również mogą przebierać w ofertach pracy w firmach. Jak pisze "GW" początkujący nauczyciel dostaje na rękę ok. 800 zł. Do tego dodatek motywacyjny (5 proc. pensji).