Brakuje patomorfologów
W całym kraju dramatycznie brakuje patomorfologów. Może to
uniemożliwić szybsze leczenie nowotworów - ostrzega "Dziennik Polski".
12.07.2014 | aktual.: 04.06.2018 14:48
Już teraz na wyniki badań próbek trzeba czekać co najmniej kilkanaście dni, a jeśli liczba tkanek i wymazów istotnie wzrośnie, czas ten znacznie się wydłuży. Tymczasem bez diagnozy patomorfologicznej rozpoczęcie leczenia raka nie jest możliwe.
Np. diagnostykę w Małopolsce wykonuje teraz ok. 25 patomorfologów, przede wszystkim w największych krakowskich szpitalach. W tej sytuacji placówki służby zdrowia z mniejszych miast muszą wysyłać próbki do stolicy województwa. W całej Polsce przy mikroskopach pracuje zaledwie 350-400 patomorfologów. Chcąc osiągnąć standardy istniejące w innych krajach, np. w Szwecji, liczba ta powinna wynosić ok. 1500.
Na ten problem zwrócił też uwagę prof. Jacek Jassem, koordynator prac nad Strategią Walki z Rakiem w Polsce w latach 2015-2025, tzw. polskim cancer planem. "Patomorfologia jest jądrem onkologii, bez jej sprawnego funkcjonowania leczenie nowotworów nie jest możliwe. Na wykształcenie nowych specjalistów potrzeba wielu lat, a tyle czasu nie mamy. Dlatego proponujemy doinwestowanie pracowni, ich unowocześnienie, co przynajmniej częściowo poprawi sytuację" - mówi profesor.
(AS)