Branża hazardowa ma nowy sposób na zyski

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", liczba jednorękich bandytów spadła o połowę. Ich miejsce zaczynają zajmować jednak maszyny połączone z internetem. Dziennik wyjaśnia, że uchwalona po wybuchu afery hazardowej ustawa zwiększająca opłatę miesięczną za każdy automaty o niskich wygranych spowodowała spadek ich liczby. Opłata wzrosła ze 180 euro do 2 tysięcy złotych.

Branża hazardowa ma nowy sposób na zyski
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

24.04.2010 | aktual.: 24.04.2010 08:12

Według danych Ministerstwa Finansów, pod koniec ubiegłego roku było około 53 tysiące automatów, pod koniec lutego, niewiele ponad 29 tysięcy. Zgodnie z nowymi przepisami, nie mogą powstawać też nowe punkty do gry, a wygasające licencje nie będą przedłużane.

Jednak - jak czytamy - spływy z podatków od automatów rosną. Eksperci oceniają, że oznacza to, iż szara strefa z automatów została ograniczona.

"Rzeczpospolita" podkreśla jednak, że branża hazardowa znalazła sposób na obejście podwyższonych opłat. W wielu miejscach pokazały się maszyny, które są bezpośrednio podłączone do sieci. Oficjalnie nie są to punkty z automatami do gier o niskich wygranych. Jakie lokale są rejestrowane jako kioski internetowe. Informator dziennika wyjaśnia, że właściciel zgarnia od 30 do 40 procent wygranej.

Więcej w "Rzeczpospolitej"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)