Branża IT otwiera się na kobiety

Mężczyźni proszą o awans, kiedy mają ułamek potrzebnych umiejętności, natomiast kobiety czekają, aż będą miały 100 proc., w dodatku liczą na to, że ktoś im ten awans zaproponuje - uważa Sheryl Sandberg, osoba numer dwa w Facebooku. Co jeszcze sprawia, że tak trudno kobietom osiągnąć sukces?

Branża IT otwiera się na kobiety
Źródło zdjęć: © © olly - Fotolia.com

05.07.2013 | aktual.: 05.07.2013 14:32

Informatyka to ulubiony przedmiot 40 proc. polskich uczennic(badanie Gender Research przeprowadzone na zlecenie Cisco w 2009 roku w pięciu europejskich krajach, w tym w Polsce.). Tymczasem na kierunkach IT stu­diuje zaledwie 10 proc. kobiet (dane GUS).

Ela Czajka i Kasia Frączek studiowały informatykę - z Elą zaczynało ok. 20 proc. dziewczyn, z Kasią – aż 50 proc., ale był to ewenement w historii uczelni. Dlaczego wybrały taki kierunek? Elę namówili do tego koledzy z klasy.
– Bardzo lubiłam matematykę i chcia­łam uczyć jej w szkole, ale koledzy przekonali mnie, że informatyka jest ciekawsza. Już po kilku pierwszych zajęciach okazało się, że mieli rację. Dzięki programowaniu powstaje coś z niczego. Pamiętam, ile frajdy sprawiło mi stworzenie pierwszego podświetlanego menu do mojej gry w niegraficznym interfejsie – wspomina. Dziś Ela jest inżynierem software’u z sześcioletnim doświadczeniem i pracuje pod bardzo prestiżowym adresem.

Kasia Frączek komputerami pasjonowała się już jako dziecko. – Ojciec rozbudzał we mnie zainteresowania techniczne. Kiedy miałam 7 lat, kupił Commodore c64, a później komputer klasy PC i wprowadzał mnie w ich tajniki. Na pewno miało to wpływ na mój wybór zawodu – twierdzi.

Swojej pracy na stanowisku inżyniera ds. zapewnienia jakości oprogramowania w firmie tworzącej roz­wiązania technologiczne dla loterii nie porzuciłaby dla żadnej innej branży.

Geek Girls - dziewczyny kochające nowe technologie

Kamila Sidor, pracując w funduszu venture capital, uczestniczyła w wielu spotkaniach z branży nowych technologii i zauważyła, że biorą w nich udział praktycznie sami mężczyźni.

– Stwierdziłam, że skoro kobiety nie pojawiają się na koedukacyjnych spotkaniach, to war­to stworzyć coś specjalnie dla nich – opowiada.

W 2011 roku założyła społeczność Geek Girls Carrots (GGC) dla dziewczyn kochających nowe technologie. Zainicjowała cykliczne spotkania, na których prelegentki opowiadają o swoich sukcesach w branży IT. Chciała w ten sposób przekonać kobiety do większej aktywności na polu zawodowym. Początkowo spotkania odbywały się tylko w Warszawie, teraz organizują je ochotniczki w ośmiu miastach, w większości z nich – co miesiąc. Każ­dorazowo przychodzi średnio 50–60 osób. Inspiracji szukają także mężczyźni. Spotkania przynoszą wymierne skut­ki.

– Jedna z koleżanek zdecydowała się przeprowadzić do innego miasta, zmieniła pracę i teraz realizuje bardziej wymagający projekt. Inne dziewczyny, które poznały się w GGC, założyły swój startup technologiczny i dzięki nam na­wiązały sporo kontaktów biznesowych. Kilka osób spotkało tu swojego przy­szłego pracodawcę –

Kamila wylicza zalety społeczności. GGC organizują też szkolenia, np. z programowania, tworze­nia stron internetowych czy zarządzania projektami.

– Takie spotkania na pewno pomagają kobietom uwierzyć w siebie. A wiele pań ma z tym problem – ocenia Izabela Kiel­czyk, coach i psycholog biznesu – Kiedy pytam uczestniczki moich szkoleń o ich sukcesy, odpowiada mi głucha cisza, ale gdy drążę temat, oka­zuje się, że naprawdę mają na koncie imponujące osiągnięcia. Panowie są bardziej skorzy do chwalenia się swoimi sukcesami. Kobiety częściej powiedzą, że jest to wynik pracy całego zespołu, że ktoś im pomógł, dlatego ciężko nam się przebić – twierdzi psycholog.

Poszukiwany? Poszukiwana!

Inicjatyw skierowanych do kobiet jest w branży IT coraz wię­cej. Rękę wyciągają do nich także pracodawcy, którzy zorientowali się, że zróżnicowanie płci pozytywnie wpływa na atmosferę w pra­cy, a nawet sprawia, że firmy przynoszą większy zysk.

– Moi ko­ledzy są trochę zazdrośni, że ponad połowa konferencji, spotkań czy programów jest dla dziewczyn. Myślę, że trend się odwrócił i branża IT próbuje teraz przyciągnąć nas wieloma metodami – mówi Ela.

Google opracował nawet specjalny algorytm, który miał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak dużo kobiet odpada w ich procesie rekrutacyjnym. Także Facebook odczuwa potrzebę zatrudniania pań.

– Większość użytkowników Facebooka to ko­biety, a tworzą go głównie mężczyźni. Kiedy jedna grupa tworzy produkt dla innej, to nigdy nie będzie on doskonały. Wyobraźmy sobie, że portal dla osób z nadwagą prowadzą sami szczupli – tłumaczy Kamila. – Nie chodzi o to, że są jakieś cechy kobiece i męskie. Po prostu na wiele rzeczy patrzymy w inny sposób, dlatego kobiety i mężczyźni, realizując projekt wspólnie, są w sta­nie lepiej odpowiedzieć na potrzeby użytkowników – mówi.

O tym, że kobietom coraz łatwiej znaleźć pracę w branży IT, Kasia przekonała się na własnej skórze.

– Po kilku miesiącach w mojej pierwszej pracy dowiedziałam się, że do zespołu poszukiwano właśnie kobiety, żeby złagodziła napiętą atmosferę. Kiedy do­łączyłam do kolegów, nagle skończyły się przekleństwa i żarty nie na miejscu. Zespół się uspokoił przez samą moją obecność – przyznaje.

Jednak są i tacy, którzy kobiet w branży nie tolerują.

– Kiedyś miałam przeprowadzać rozmowę kwalifikacyjną sprawdzającą techniczne umiejętności kandydata. Kiedy dowiedział się, że to ja będę go przepytywać, powiedział: „Phi, kobieta?”. Usłyszał to kolega i napisał w ocenie, że ta osoba nie nadaje się do pracy w naszej firmie – opowiada Ela.

Podkreśla jednak, że był to jedyny przypadek dyskryminacji, z jakim spotkała się podczas 6-letniej kariery zawo­dowej. Kasia pamięta tylko dwa szowinistyczne żarty.

– Puściłam je mimo uszu. Widocznie ci panowie nie byli pewni swoich kompeten­cji i próbowali w ten sposób budować poczucie własnej wartości – tłumaczy.

Męski świat

Zdobycie pracy w firmie IT to dopiero pierwszy krok. Ktoś ambitny musi powalczyć o awans, co w męskim środowisku może być trudne. W wielu branżach na wy­sokich stanowiskach jest mniej kobiet niż mężczyzn. Jednak w IT dysproporcja jest wyjątkowo duża. Jak podaje EUN (sieć resortów edu­kacji z 30 krajów Europy), kobiety zajmują co czwarte stanowisko kierownika ds. systemów informa­tycznych i co jedenaste inżyniera odpowiedzialnego za sprzęt kom­puterowy.

Sheryl Sandberg, osoba numer dwa w Facebooku, w niedawno opublikowanej książce „Lean In” radzi kobietom, jak osiągnąć sukces, i obwinia je za to, że same powstrzymują rozwój kariery zawodowej i niewystarczająco twardo negocjują wynagrodzenie. Sandberg twierdzi, że mężczyźni proszą o awans, kiedy mają ułamek potrzebnych umiejętności, natomiast kobiety czekają, aż będą miały 100 proc., w dodatku liczą na to, że ktoś im ten awans zaproponuje.

Zgadza się z nią Izabela Kielczyk:
– Kobiety cały czas próbują sobie i innym udowodnić, że się nadają, zapisują się więc na kolejne szkolenia, zdobywają następne certyfikaty. Tymczasem mężczyźni mają ich mniej i awansują. Jeżeli zdamy sobie sprawę z naszych umiejętności i będziemy je odpowiednio komunikować, to będzie lepsza karta przetargowa – mówi.

Kobiety często rezygnują z awansu, bo nie chcą ryzykować utraty dobrych relacji w firmie. Zaobserwowała to także Sheryl Sandberg:

"Niecałe pół roku po tym, jak zaczęłam pracę w Facebooku, Mark i ja zrobiliśmy pierwsze podsumowanie. Jedną z rzeczy, które mi powiedział, było to, że moje pragnienie, żeby być lubianą przez wszystkich, będzie mnie hamowało. Dodał, że jeżeli chcę coś zmieniać, nie mogę zadowolić wszystkich. A jeśli będę próbować zadowolić wszystkich, nie będę się wystarczająco szybko rozwi­jać. Mark miał rację" - pisze w „Lean In”.

– Być może dla kogoś dobre relacje są ważniejsze niż wyższa pensja lub stanowisko. Chcemy być lubiane, ale też czuć się ważne i potrzebne. Nie ma nic w tym złego – ripostuje Kamila z GGC.

Przekonać mężczyznę

Jednak jeżeli któraś z was chciałaby zostać drugą Sheryl Sandberg lub Marissą Mayer (pierwsza kobieta inżynier w Google, szybko pięła się po kolejnych szczeblach w hierarchii, niedawno odsunięta na boczny tor, przeszła do Yahoo! na stanowisko prezesa), Izabela Kielczyk ma kilka porad.

– Mężczyzn przekonują konkrety, warto więc komunikować, w jakich projektach brało się udział, co osiągnęło się na studiach, za co było się odpo­wiedzialną. I nie należy być przy tym przesadnie skromną – opo­wieść o naszych sukcesach zosta­nie potraktowana jak informacja, a nie jak megalomania – mówi psycholog.

– Z kolei pod żadnym pozorem w biznesie nie wolno dzielić się emocjami. Czasem kobiety opowiadają mi, że rozpła­kały się, kiedy szef skrytykował ich projekt. To stawia obie strony w bardzo niekomfortowej sytuacji. Trzeba zacisnąć zęby i zapytać: Ale co konkretnie ci się nie podoba? – radzi.

Zauważa też, że kobie­ty mają większą łatwość przyznawania się do błędów i porażek.

– To jest dobre, bo każdy ma prawo się mylić. Jednak kiedy wszystko bierzemy na siebie, obniżamy swój autorytet – twierdzi.

Pokutuje przekonanie, że dla kobiet największą przeszkodę w karierze stanowi rodzina. Tymczasem kobie­ty, które mają dzieci są często lepiej zorganizowane. – Można poprosić przełożonych o elastyczny czas pracy i udowodnić im, że wywiązu­jemy się ze swoich obowiązków. Natomiast kiedy zdarzy się nam coś zawalić, lepiej nie wykorzysty­wać dzieci do tłumaczenia naszej niedyspozycji – to nasza pry­watna sprawa – mówi Kielczyk. – Kilka lat temu ukazały się zresztą badania Ministerstwa Pracy, z których wynikało, że najwięcej zwolnień biorą wolni mężczyźni w wieku 27–35 lat – dodaje.

Ela nie zauważa różnic w komunikacji pomiędzy kobietami i męż­czyznami.
– Miałam w swojej karierze zarówno szefowe, jak i sze­fów, nad nimi też były i kobiety, i mężczyźni. Nie miało to żadnego znaczenia i nigdy nie odniosłam wrażenia, że ktoś czuje się z tym niekomfortowo. Atmosfera w zespole zależy od charakterów ludzi, a nie od płci – przekonuje. – Nie widzę też dla siebie żadnej bariery związanej z płcią, która nie pozwoliłaby mi wejść na sam szczyt. To, czy tego chcę, jest oczywiście inną kwestią – dodaje.

Ela i Kasia są znakomitymi przykładami na to, że kobiety spraw­dzają się na stanowiskach IT równie dobrze, jak mężczyźni. A jeżeli któraś z was o tym zapomni, niech wybierze się na spotkanie Geek Girls Carrots po inspirację, dawkę pozytywnej energii i zdrową marchewkę zamiast pizzy.

Anna Tomczyk
[

Obraz

]( http://karieraplus.pl/ )

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)