Brytyjczycy wciąż spłacają długi z poprzednich świąt
4,5 mln Brytyjczyków (co dziesiąta osoba
wśród dorosłej populacji Wysp) nadal nie spłaciło długu
zaciągniętego na kartach kredytowych w czasie ubiegłorocznych
Świąt Bożego Narodzenia i wchodzi z nim w recesję - donosi sobotni
"Daily Telegraph", powołując się na portal MoneyExpert, któremu
zlecił badania.
13.12.2008 | aktual.: 15.12.2008 19:40
Do zaległych długów z tytułu zeszłorocznych świąt przyznaje się m.in. 1,3 mln osób w grupie wiekowej od 25 do 34 lat, wobec 1,05 mln w grudniu 2007 r. - co oznacza przyrost o 250 tys.
Zdaniem Seana Gardnera z MoneyExpert, większą beztroską w zaciąganiu długów i finansowaniu wydatków "plastikiem" odznaczają się ludzie młodzi, nie mający doświadczenia recesji, i dlatego uderzy ona w nich bardziej, niż się spodziewają.
Bank Anglii ocenia zadłużenie brytyjskich konsumentów na kartach kredytowych na 53,1 mld funtów, co stanowi 2,5 razy więcej niż w 1998 r. Poziom długu, który ustabilizował się w ubiegłych 3 latach, w ostatnich 4 miesiącach znów wykazuje tendencję wzrostową.
Malcolm Hurlston z organizacji doradczej dla dłużników (Consumer Credit Counselling Service) tłumaczy to tym, że konsumenci, nie mogąc uzyskać kredytu w bankach, sięgają po karty kredytowe.
Co gorsza, wielu zaciąga dług "na plastik", nie mając żadnej strategii jego spłaty - zauważa inny ekspert z firmy PwC.
Mimo obniżki głównej stopy procentowej Banku Anglii do rekordowo niskiego poziomu 2,0%, średnie roczne oprocentowanie na kartach kredytowych wynosi obecnie 17,59% i jest o 0,79% wyższe niż przed rokiem.
Sieć biur bezpłatnych porad prawnych (Citizens Advice) ogłosiła, że codziennie otrzymuje ponad 1,3 tys. nowych zapytań dotyczących długów zaciągniętych za pomocą kart kredytowych i tzw. kart lojalnościowych, wydawanych przez sieci handlu detalicznego.
Citizens Advice obawia się, że klienci zostaną skuszeni przez zalew wyprzedaży i specjalnych ofert cenowych, którymi sprzedawcy chcą ich znęcić w okresie tegorocznych świąt. Nieomal każda większa sieć, łącznie z Tesco, oferuje towary z 50-procentową zniżką.
Obciążenie długiem w okresie recesji staje się relatywnie większe, ponieważ konsumenci nie mogą liczyć na to, iż rosnąca wartość ich nieruchomości zrównoważy rosnący dług. Trudniejsze są też starania o ewentualne refinansowanie długu.