Brytyjski rząd ogłosił plan ożywienia gospodarki
Brytyjski minister finansów Alistair Darling
przedstawił w Izbie Gmin opiewający na 20 mld
funtów plan ożywienia gospodarki poprzez pobudzenie popytu,
wsparcie zatrudnienia i złagodzenie skutków nadciągającej recesji.
24.11.2008 | aktual.: 25.11.2008 06:58
Plan przewiduje m.in. zmniejszenie podatków dla osób o najniższych dochodach poprzez podniesienie tzw. osobistej ulgi podatkowej z obecnych 120 funtów do 145 funtów oraz zmniejszenie na najbliższe 13 miesięcy stawki podatku VAT od dóbr i usług z 17,5% do 15%.
Według Darlinga, redukcja stawki VAT da łącznie 12,5 mld funtów - czyli ponad połowę przewidzianych w planie środków. Utracone w ten sposób wpływy zrekompensuje budżetowi wzrost akcyzy od benzyny, alkoholu i papierosów.
Od roku 2011, gdy gospodarka przełamie dekoniunkturę, nastąpi podniesienie stawki podatku dochodowego dla osób najlepiej zarabiających (powyżej 150 tys. funtów rocznie) z 40% do 45% oraz podwyższenie składki na ubezpieczenie socjalne (National Insurance), płaconej zarówno przez pracowników, jak i pracodawców.
Przewidziana na lata 2010-11 realizacja planu wydatków kapitałowych w kwocie 3 mld funtów zostanie przyspieszona o rok, na lata 2009-10. Obejmuje on wydatki na sieć dróg, mieszkania komunalne, renowację szkół i działania mające na celu poprawę efektywnego wykorzystania energii.
Realizacja pakietu oznacza zwiększenie długu publicznego. W przyszłym roku finansowym rząd będzie musiał pożyczyć 118 mld funtów wobec 78 mld funtów w roku bieżącym.
Przedstawiając sprawozdanie z wykonania budżetu za pierwsze półrocze bieżącego roku finansowego, Darling przyznał, że w 2009 roku brytyjski produkt krajowy brutto zmniejszy się o 0,75%-1,25%, wobec wzrostu o ok. 0,75% w roku bieżącym, by w 2010 r. zwiększyć się o 1,5%-2,0%.
Indeks stu największych spółek londyńskiej giełdy FTSE-100 zwiększył się w poniedziałek o 9,84%, do 4153 punktów, co jest najwyższym w historii wzrostem w ciągu jednego dnia. Wzrost ten uznaje się za reakcję zarówno na plan Darlinga, jak i na ogłoszony w niedzielę przez ministerstwo skarbu USA zamiar wykupienia za 20 mld dolarów udziału w przeżywającym trudności koncernie finansowym Citigroup. Ponadto znaczny wzrost cen ropy pchnął w górę kurs akcji spółek paliwowo-energetycznych.