Budzanowski: propozycja unii energetycznej realizuje polskie postulaty

Solidarność to wciąż jeden z najlepszych polskich produktów eksportowych; przedstawiona przez KE propozycja unii energetycznej w istotny sposób realizuje polskie postulaty z 2014 r. - uważa b. minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski.

25.02.2015 17:35

KE przyjęła w środę strategię budowy unii energetycznej, która ma wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne krajów UE. Przewiduje ona większą solidarność pomiędzy państwami, przejrzystość umów i bardziej zintegrowany rynek.

"Jak widać, solidarność to wciąż jeden z najlepszych polskich produktów eksportowych. Dzisiejszy dokument to krok w bardzo dobrą stronę, w istotnej części realizujący postulaty Polski z 2014 roku. To, co zostało przedstawione w formie 15 punktów obejmujących zarówno rynek gazowy, rynek LNG, rynek energii elektrycznej, w dużym stopniu realizuje postulaty zgłoszone przez polski rząd" - powiedział PAP Budzanowski.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz mówił w środę na konferencji prasowej w Brukseli, ze unia to "bez wątpienia najbardziej ambitny projekt w dziedzinie energii od czasu utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali".

Zapowiedział zintegrowanie 28 krajowych rynków energii w jeden wspólny, a także przekształcenie systemu energetycznego UE w ciągu pięciu lat - czyli do końca kadencji obecnej KE.

W strategii wyliczono konkretne działania, które zostaną podjęte w najbliższych latach. Obejmują one m.in. budowę połączeń energetycznych, dywersyfikację źródeł energii i dróg przesyłu, opracowanie planów europejskich i regionalnych na wypadek kryzysu energetycznego, zmianę zasad dotyczących zawierania przez kraje UE umów z dostawcami energii, tak by KE kontrolowała je jeszcze przed podpisaniem, a także zwiększenie przejrzystości kontraktów komercyjnych.

KE chce też pracować z krajami członkowskimi, by umożliwiać dostęp do alternatywnych dostawców. W tym kontekście wymieniony jest południowy korytarz, którym do UE ma popłynąć gaz z regionu Morza Kaspijskiego.

Państwa takie jak Algieria, Turcja, Azerbejdżan, Turkmenistan, kraje Bliskiego Wschodu i Afryki mają się stać "strategicznymi partnerami" UE w dziedzinie energii. Z kolei Rosja nie jest już uznawana za takiego partnera. Dopiero gdy "okoliczności będą właściwe", UE ma rozważyć ukształtowanie na nowo relacji energetycznych z tym krajem. "Chcemy mieć jak najlepsze relacje z Rosją, ale chcemy tez zdywersyfikować naszych dostawców gazu do UE" - tłumaczył komisarz UE ds. energii i klimatu Miguel Arias Canete.

W strategii dot. unii energetycznej w bardzo okrojonej formie znalazła się forsowana przez Polskę koncepcja wspólnych zakupów gazu. Pomysł ten przedstawił wiosną 2014 r. ówczesny polski premier Donald Tusk, który w obliczu ukraińskiego kryzysu "odkurzył" ideę unii energetycznej.

"Z punktu widzenia przedsiębiorców i odbiorców gazu kwestia wspólnych zakupów gazu nie jest najistotniejszy punktem. Kluczowe w mojej ocenie jest zawarte w dokumencie wprowadzenie zasady przejrzystości cenowej, a także uczestnictwa Komisji Europejskiej w procesie negocjowania porozumień gazowych z krajami eksportującymi gaz do UE. I to się znajduje w tym dokumencie. Wyraźnie opisany jest nawet mechanizm publikowania raz do roku ceny referencyjnej" - dodał b. szef resortu skarbu.

"Trudno wymagać, by cała informacja o kontraktach gazowych była udostępniana, bo trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z podmiotami prywatnymi, notowanymi na giełdzie. Trzeba do tego podejść realistycznie. (...) Komisja Europejska będzie miała jednak dostęp do średnich cen importowych na kontraktach głównie ze wschodu, ale również na kontraktach LNG. Nie chodzi tu tylko o same kontrakty z Gazpromem, ale też z dostawcami LNG na teren UE od 2015 i 2016 r." - zauważył.

"Prawdziwym remedium na problemy cen i dostępu do błękitnego surowca byłoby wprowadzenie formuły oparcia jego handlu na płynnych europejskich giełdach. Bierzmy przykład z handlu ropą naftową. Biorąc rozwiązania dotyczące ropy za wzór, powinno się uruchomić europejską giełdę hurtową surowca, która zlikwidowałaby tzw. regionalizację cen przez głównych dostawców gazu do Europy. Podobne rozwiązania znalazły zastosowanie - i to z sukcesem - w USA (Henry Hub), jak również w Wielkiej Brytanii (National Balancing Point) oraz Niemczech (Gaspool/Net Connect Germany). Referencyjnym wskaźnikiem dla Unii Europejskiej mógłby być TTF (Title Transfer Facility) - holenderski ośrodek handlu gazem lub też kilka giełd: NBP/TTF oraz Gaspool/NCG." - powiedział Budzanowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)