Bundestag uchwalił ustawę o nacjonalizacji banków
Niemiecki Bundestag uchwalił w piątek
kontrowersyjną ustawę umożliwiającą nacjonalizację banków, które
znajdą się w poważnych trudnościach w związku z kryzysem finansowym.
20.03.2009 | aktual.: 20.03.2009 13:08
Przyjęta głosami wielkiej koalicji CDU/CSU i SPD ustawa o tzw. przejęciu ratunkowym ma być zastosowana tylko w jednym przypadku: zagrożonego bankructwem banku Hypo Real Estate.
Choć bank ten otrzymał dotąd wsparcie na łączną kwotę 102 mld euro, w tym 87 mld euro od rządu, nadal jest w trudnej kondycji finansowej. Hypo potrzebuje kolejnego zastrzyku finansowego do 10 mld euro.
Wywłaszczenie akcjonariuszy ma być krokiem ostatecznym, podejmowanym gdy zawiodą wszystkie inne metody przejęcia kontroli nad instytucją finansową. Okres obowiązywania nowej ustawy ograniczony jest do 31 października tego roku; postępowanie nacjonalizacyjne musi rozpocząć się zaś przed końcem czerwca.
Przejęcie przez państwo pełnej kontroli nad Hypo Real Estate blokuje obecnie amerykański akcjonariusz Christopher Flowers, który ma 24 proc. udziałów w banku i chce je zachować.
Niemiecki rząd dąży do przejęcia 100 proc. udziałów, by zapewnić niezakłóconą restrukturyzację Hypo. Oferuje Flowersowi cenę giełdową, która w piątek przed południem wynosiła 0,79 euro za akcję. Inwestor uważa, że uczciwą byłaby cena 3 euro.
Ustawa budzi w Niemczech budzi złe skojarzenia w związku z rabunkiem mienia żydowskiego w latach 30. ubiegłego stulecia. By wykluczyć podobne praktyki, powojenna konstytucja Niemiec zakazała wywłaszczania mienia prywatnego poza przypadkami uzasadnionymi interesem publicznym.
Z tego powodu podczas piątkowej debaty nową ustawę ostro skrytykowała liberalna FDP. "Rząd federalny łamie tabu i torpeduje ochronę prywatnej własności. Ta ustawa jest ciosem w socjalną gospodarkę rynkową" - powiedział poseł FDP Rainer Bruederle.
Z innych przyczyn przeciwko przyjęciu ustawy była postkomunistyczna Lewica. Szef frakcji tej partii Gregor Gysi opowiedział się za ogólną nacjonalizacją banków. Jak mówił, tylko takie rozwiązanie pozwoliłoby szybko uregulować przepływ kredytów.
Niemieccy Zieloni wstrzymali się od głosu.
Na początku kwietnia ustawą zajmie się druga izba niemieckiego parlamentu - Bundesrat.