Burger King namawia na BigMac'a

"Wiemy, że Whopper to najlepsza opcja, ale zamówienie BigMac'a też wydaje się teraz spoko opcją" - pisze sieć Burger King i zachęca do zakupów u konkurencji.

Burger King zaprasza do McDonald's. (Photo by Yichuan Cao/NurPhoto via Getty Images)
Burger King zaprasza do McDonald's. (Photo by Yichuan Cao/NurPhoto via Getty Images)
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto

03.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:37

W ten sposób sieć prosi o wsparcie branży gastronomicznej, która z powodu pandemii może działać jedynie na wynos i przeżywa z tego powodu bardzo trudny okres.

"Nie przypuszczaliśmy, że będziemy was o to prosić, ale te restauracje zatrudniają tysiące pracowników, którzy w tym momencie potrzebują waszego wsparcia" - czytamy w komunikacie sieci Burger King, zamieszczonym w mediach społecznościowych.

"Jeśli chcecie pomóc nie wahajcie się i zamówcie sobie coś pysznego z szybkim i bezpiecznym dowozem do domu albo Drive Thru" - pisze sieć.

Na post Burger Kinga szybko odpowiedziała sieć Pasibus, wymieniona w komunikacie obok m.in. KFC, DaGrasso czy Domino.

"Dziękujemy za wyróżnienie nas w tak szanownym gronie. Ważny apel: korona wam z głowy nie spadnie, jeśli zamiast Gonzalesa zjecie Whoppera, prawda?" - czytamy w wiadomości opublikowanej na Facebooku.

Nie wszystkim jednak apel Burger Kinga się spodobał. Część internautów zwraca uwagę na to, że duże sieci fast food są w relatywnie dobrej sytuacji a pomagać powinno się przede wszystkim małym restauracjom.

"Biedne multimiliardowe korpo nie ma hajsu. Lol dziękuję, wole kupić w lokalnej knajpie" - pisze pod postem Burger Kinga pan Tadeusz.

Internauci zwracają też uwagę na fakt, że z wymienionych w wiadomości restauracji trzy - KFC, PizzaHut i Starbucks - należą do AmRest. Tej samej korporacji, której częścią jest Burger King.

Z powodu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem od 24 października wszystkie bary, puby i restauracje pozostają zamknięte.

Jedzenie można sprzedawać tylko na wynos.

Branżę gastronomiczną dotknął drugi w tym roku lockdown. Po raz pierwszy lokale zamknięto wiosną, gdy pandemia wybuchła.

Gastronomia to jedna z pierwszych gospodarczych ofiar koronawirusa - wskazują ekonomiści DNB. Z danych zebranych przez serwis Briefly wynika, że w czasie dwumiesięcznego lockdownu 67 proc. firm i lokali z branży gastronomicznej oraz eventowej całkowicie przestało funkcjonować.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)