Trwa ładowanie...
d4g3s3d

Burza po premiach dla menedżerów AIG, rząd w defensywie

17.3.Waszyngton (PAP) - Powszechne oburzenie z powodu
wielomilionowych premii wypłacanych sobie przez menedżerów
American International Group (AIG), ubezpieczeniowego...

d4g3s3d
d4g3s3d

17.3.Waszyngton (PAP) - Powszechne oburzenie z powodu wielomilionowych premii wypłacanych sobie przez menedżerów American International Group (AIG), ubezpieczeniowego giganta ratowanego przed bankructwem dzięki pomocy z budżetu, kieruje się także na administrację prezydenta Obamy.

Krytycy oskarżają rząd, że nie zapobiegł wypłaceniu premii, w łącznej wysokości 165 milionów dolarów, chociaż wiedział o nich, kiedy pertraktował z kierownictwem AIG w sprawie pakietu ratunkowego, i mógł - jak twierdzą - zablokować je przez postawienie odpowiednich warunków.

W poniedziałek Barack Obama wyraził oburzenie z powodu wypłacania premii w firmie, której nieodpowiedzialność i niekompetencja przyczyniły się do obecnego kryzysu finansowego.

"W ostatnich sześciu miesiącach AIG otrzymał wielkie kwoty pieniędzy od skarbu państwa. Jak mogą oni usprawiedliwić to przed podatnikami, którzy utrzymują firmę na powierzchni?" - zapytał retorycznie.

d4g3s3d

Powiedział następnie, że nakazał Ministerstwu Skarbu "wyczerpać wszelkie prawne sposoby zablokowania tych premii".

Obecnie jednak - jak wynika z wypowiedzi ekspertów dla telewizji - jest już na to za późno, ponieważ premie wypłacono w piątek na podstawie uprzednich kontraktów z pracownikami, które firma musi honorować.

W zawoalowany sposób przyznali to nawet główni doradcy ekonomiczni Obamy: Christina Romer i Lawrence Summers, wypowiadający się na ten temat w programach telewizyjnych w niedzielę.

Biały Dom oświadczył, że skarb państwa odzyska kwotę wypłaconych premii, stawiając AIG nowe warunki przekazania kolejnej raty rządowej pomocy w wysokości 30 miliardów dolarów. Jak zauważył wtorkowy "New York Times", sprowadza się to do obietnicy "spłacenia podatników... pieniędzmi podatników".

d4g3s3d

W poniedziałek rzecznik prezydenta Robert Gibbs przez godzinę był bombardowany przez dziennikarzy pytaniami, dlaczego nie zablokowano premii.

W Kongresie Republikanie ostro zaatakowali administrację za zaniedbanie sprawy premii. Senator William Shelby powiedział, że rząd wiedział o nich wcześniej i nic nie zrobił. Senator Charles Grassley oświadczył w wywiadzie radiowym, że dyrektorzy AIG powinni pójść śladem japońskich menedżerów i "podać się do dymisji lub popełnić samobójstwo".

Grassley musiał potem wyjaśniać, że w rzeczywistości powiedział to metaforycznie.

d4g3s3d

We wtorek przed siedzibą AIG w Connecticut ustawiono uzbrojonych strażników. Firma -jak wyjaśniono - obawia się agresji tłumu.

Lider republikańskiej mniejszości w Izbie Reprezentantów John Boehner powiedział, że skandal z premiami umacnia jego przekonanie, iż nikt z jego partii nie poprze teraz rządowego planu zwiększenia funduszy z budżetu na ratowanie sektora bankowego.

Tę samą opinię wyraża wtorkowy "Washington Post", zwracając uwagę, że sprawa będzie miała nawet szersze negatywne skutki dla Obamy.

d4g3s3d

"Wyraźna niezdolność prezydenta do zablokowania premii zadała ciężki cios jego młodej administracji i grozi wykolejeniem poparcia Kongresu dla jego ambitnego programu politycznego" - napisał dziennik.

W dyskusji w radiu publicznym NPR we wtorek eksperci i dziennikarze mówili, że najbardziej zawinił minister skarbu Timothy Geithner, który negocjował w imieniu rządu pakiet ratunkowy dla AIG (ubezpieczeniowy gigant dostał od podatników w sumie 170 mld dolarów).

Niektórzy wyrażali pogląd, że Geithner - który został zatwierdzony przez Senat mimo uchylania się od płacenia podatków - powinien podać się do dymisji. Ministrowi zarzuca się też, że do dziś nie potrafił przygotować wiarygodnego planu uzdrowienia sektora finansowego.(PAP)

tzal/ mc/ jtt/

d4g3s3d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4g3s3d