Byli bezrobotni zarabiają najmniej
Młodzi, którzy na początku swej zawodowej ścieżki byli na bezrobociu, zarabiają o przeszło jedną czwartą mniej
10.04.2012 | aktual.: 11.04.2012 16:28
Do tego wniosku eksperci NPB doszli, po przeanalizowaniu dochodów blisko 170 tys. osób do 35 roku życia w okresie od 1995 do 2011 roku.
Na podstawie porównania okazało się, że byli bezrobotni otrzymywali pensje o średnio 27 proc. niższe niż ich rówieśnicy, którzy nie rejestrowali się w Urzędach Pracy. Po uwzględnieniu faktu, że osoby, które przebywały na bezrobociu miały niższe kwalifikacje od pracujących rówieśników, różnica w dochodach była wprawdzie niższa, ale nadal wynosiła 17 - 20 proc.
Choć może się to wydawać niesprawiedliwe, specjalistka ds. rynku pracy, psycholog i szefowa firmy doradczo-szkoleniowej Prospera Consulting - Renata Kaczyńska-Maciejowska, przekonuje iż to zjawisko zupełnie naturalne, a na niższe wynagrodzenie byłych bezrobotnych składa się kilka elementów.
- Najważniejszym i podstawowym czynnikiem decydującym o niższych pensjach osób, które przebywały na bezrobociu jest to, że w stosunku do swoich rówieśników mają oni mniejszy staż pracy, a więc są mniej doświadczeni i mają niższe kwalifikacje - przynajmniej te wynikające z praktyki zawodowej - wyjaśnia ekspertka. - Warto pamiętać, że choć wykształcenie formalne jest bardzo istotne i często bez niego nie mamy możliwości zabiegać o jakieś stanowisko, najcenniejszym kapitałem pracownika jest jego doświadczenie zawodowe. Okres bezrobocia to czas gdy nie nabywamy nowych umiejętności, nie zwiększamy naszych kwalifikacji. Nie rośnie nasze doświadczenie - a to właśnie proporcjonalnie z nim wzrasta uposażenie.
Byli bezrobotni są więc w naturalny sposób (wynikający z przerwy w pracy) "opóźnieni" pod względem dochodów, w stosunku do rówieśników, którzy tej przerwy nie mieli. Bezrobocie przekłada się jednak na zarobki nie tylko ze względu na stracony czas. To także epizod, który nie przemawia na naszą korzyć w CV. I nie chodzi tu o to, iż pracodawca widząc byłego bezrobotnego postanowi wykorzystać jego sytuację i zaproponuje niższą pensję.
- Przerwa w pracy może się zdarzyć każdemu, jeśli jednak bezrobocie trwa długo, pojawiło się zaraz po ukończeniu szkoły, albo miało miejsce więcej niż raz może budzić w pracodawcy uzasadnione obawy co do kandydata na pracownika. To sygnał, że taka osoba wybiera wyjścia łatwiejsze i nie jest skłonna szukać twórczych wyjść z trudnej sytuacji. Może też być dowodem na nierealistyczną ocenę zarówno rynku pracy i swojej na niej pozycji - tłumaczy Renata Kaczyńska-Maciejowska. - To sytuacja bardzo częsta, że młodzi ludzie wchodząc na rynek pracy mają zbyt wysokie aspiracje. Są przekonani, że ukończenie studiów powinno im gwarantować ciekawą i dobrze płatną pracę, choć nie mają żadnego doświadczenia. Zamiast zacząć od zajęć najprostszych za minimalne wynagrodzenie, a nawet staży czy praktyk pozwalających zdobyć doświadczenie, nawiązać kontakty zawodowe, pokazać swoje możliwości, decydują się pójść na bezrobocie. To świadczy o wygodnictwie i roszczeniowym podejściu do pracy.
Zdaniem ekspertki, często zapominamy o tym, że pracodawca nie występuje w roli organizacji charytatywnej, a przedsiębiorcy. - Żeby pracownik się "opłacał" musi on przenosić firmie wyższy dochód niż wynoszą koszty związane z jego zatrudnieniem. Co oznacza, że wartość rynkowa pracownika z większym doświadczeniem i wyższymi kwalifikacjami, jest zwyczajnie wyższa niż osoby, która mniej umie, a tym samym przyniesie firmie mniejsze zyski - tłumaczy Renata Kaczyńska-Maciejowska.
Pobyt na bezrobociu może mieć jeszcze inny wpływ na obniżenie przyszłych dochodów. - Im dłużej pozostajemy bez pracy, tym większe ryzyko, że pojawią się problemy emocjonalne, a nawet depresja. Obniża się samoocena, pracownik traci odwagę, staje się mniej kreatywny, nie umie walczyć o swoje. To wszystko sprawie, że tym bardziej obniża się jego atrakcyjność w oczach pracodawcy. Nawet jeśli znajdzie zatrudnienie trudno mu będzie się wybić, awansować, a nawet zachować stanowisko - podsumowuje specjalistka. - Długotrwałe bezrobocie może też spowodować, że stracimy nadzieję na pracę "w zawodzie" i zdecydujemy się na pracę niezgodną z kwalifikacjami. W połączeniu z utratą wiary w siebie z tej pułapki trudno nam będzie się wyrwać. Może to doprowadzić do sytuacji, że młody człowiek utknie na lata w pracy bez perspektyw i możliwości rozwoju, a co za tym idzie, bez szansy na realny wzrost dochodów.
ad/JK