Ceny wystraszyły Polaków. Hotelarze dają duże rabaty
Wiele hoteli i pensjonatów świeci pustkami. Największy problem jest nad morzem. Przedsiębiorcy nie mają wyjścia. Aby przyciągnąć klientów, zmuszeni są obniżać ceny, które spadają nawet o jedną trzecią, a czasem nawet o połowę.
11.07.2023 07:43
Osoby, które decydują się na rezerwację pokoju w ostatniej chwili, w tym roku mogą skorzystać na tej sytuacji. Jak mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Tomasz Machała, prezes platformy rezerwacyjnej Nocowanie.pl, mniejsza frekwencja w niektórych miejscowościach turystycznych skłania właścicieli obiektów noclegowych do obniżania cen. W poprzednich latach było odwrotnie. Osoby rezerwujące pokoje wcześniej mogły skorzystać z atrakcyjniejszych ofert przed sezonowym szczytem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Turyści, którzy zdecydowali się na rezerwację urlopu w lipcu z dużym wyprzedzeniem, musieli zapłacić średnio o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Po marcu, kiedy odnotowano 18-proc. wzrost cen noclegów rok do roku, lipiec okazał się drugim najdroższym miesiącem dla usług turystycznych w 2023 roku. Średnia cena noclegu w lipcu wyniosła w Polsce 406 złotych za noc - mówi Machała w rozmowie z dziennikiem.
Osoby, szukające ofert wakacyjnych w tej chwili, mogą skorzystać na obniżonych cenach. Obecnie można liczyć na cenę nawet o 32 proc. niższą niż w 2022 roku. To efekt mniejszej liczby turystów w niektórych miejscowościach w porównaniu do poprzedniego sezonu.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że najbardziej zaniepokojeni są właściciele hoteli i pensjonatów nadmorskich. W Łazach w województwie zachodniopomorskim jest mnóstwo wolnych miejsc parkingowych, podczas gdy rok temu parkowanie samochodu, nawet przy cenach 15–20 złotych za godzinę postoju, było niemal niemożliwe.
Rezerwacje na ostatnia chwilę. "Wystraszyły ceny"
W Domu Zdrojowym w Jastarni i na Ptasiej Wyspie w Mikołajkach, które należą do Grupy Dobry Hotel, również są wolne miejsca. W tym drugim obiekcie pełne obłożenie obserwuje się jedynie w weekendy. Rok temu o tej porze rezerwacja pokoju w tych obiektach była niemożliwa. Ceny za nocleg ze śniadaniem wynoszą około 500 złotych za osobę - informuje dziennik.
Jednak nie tylko droższe obiekty zmagają się z brakiem gości. W pensjonacie Pod Kłosem w Sianowie nadal są wolne pokoje. Nocleg ze śniadaniem w pokoju jednoosobowym kosztuje 170 złotych, a dla dwóch osób - 250 złotych. Jak mówi w rozmowie z "Rz". Elżbieta Biliczak, właścicielka pensjonatu, zainteresowanie jest niewielkie. Większość gości to osoby, które decydują się na rezerwację w ostatniej chwili, bez wcześniejszego planowania. - Turystów odstraszyły wysokie ceny, które były szeroko komentowane w mediach - uważa.
Karol Wagner, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, przyznaje, że liczba rezerwacji jest mniejsza niż rok temu i znacznie mniejsza, niż oczekiwano. Jednak zauważa, że obiekty noclegowe powoli zaczynają się wypełniać. Na początku lipca obłożenie wynosiło tylko 30–40 proc., ale teraz sytuacja wygląda już lepiej - czytamy w dzienniku.