Chcesz kupić truskawki - zbierz je sam. Plantatorzy radzą sobie z brakiem rąk do pracy
Polscy plantatorzy sięgają po znany na świecie sposób na brak rąk do pracy. Do zbioru truskawek zatrudniają klientów. W zamian oferują niższe ceny.
- To był mój desperacki krok. Nie miałem innego wyjścia. Natomiast pomysł jest made in USA - mówi "Faktom" TVN Bogumił Bigaj, który hoduje truskawki niedaleko Warszawy. Na jego polu klienci sami mogą zebrać owoce, niektórzy robią to po raz pierwszy w życiu.
Za kilogram owoców zebranych u pana Bogumiła płacą 2,5 złotego. Na targu to 12 zł.
Zobacz: Czas na test wagowy. Sprawdzamy, czy sprzedawcy truskawek nas oszukują
- W tym roku przyszła plaga nie braku deszczu, nieurodzaju, czy gradu, tylko braku rąk do pracy - mówi plantator.
System, w którym klienci sami zbierają owoce, znany jest na świecie jako "Pick-Your-Own". To forma popularna nie tylko w USA, ale też w Europie zachodniej. Np. w Wielkiej Brytanii istnieje nawet portal, na którym można wyszukiwać farmy i sady działające w różnych częściach wyspy i zapraszające klientów do samodzielnego zbierania owoców.
Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, mówił w Money.pl, że na szerszą skalę takie rozwiązanie w Polsce się nie przyjmie.
Sezon na truskawki jest w tym roku wyjątkowo krótki. Pojawiły się wcześnie, a teraz - w połowie czerwca - już się prawie kończą. Susza sprawiła, że owoce są małe. W niektórych regionach zaś plantatorzy musieli stawić czoła i innym trudnościom. Zbiory w polskim zagłębiu truskawkowym zniszczył grad.
Wszyscy rolnicy zgodnie narzekają zaś na brak rąk do pracy. Trudno jest znaleźć nawet pracowników zza wschodniej granicy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
