Chemia i słodycze w Polsce mają być równie dobre co niemieckie. Właściciele sklepów z "chemią z Niemiec" nie boją się zmian

Unia Europejska zapowiada koniec podwójnych standardów. Polskie i zagraniczne produkty mają być tej samej jakości. Może to być koniec działalności dla setek drobnych przedsiębiorców, którzy handlują słodyczami lub chemią z Niemiec. Ci jednak są wyjątkowo spokojni o biznes.

Chemia i słodycze w Polsce mają być równie dobre co niemieckie. Właściciele sklepów z "chemią z Niemiec" nie boją się zmian
Źródło zdjęć: © finanse.wp.pl | Adam Janczewski
Adam Janczewski

11.06.2018 19:40

Lepszą jakość zachodnich produktów potwierdza wiele badań - m.in. międzynarodowy test z udziałem "Świata Konsumenta" z 2009 r.

Badaniom poddano m.in. pięć proszków z polskich sklepów. Potwierdzono, że produkty tych samych marek kupione w Polsce różnią się od tych dostępnych w sklepach na Zachodzie.

Sprawie przyglądał się też swego czasu reporter Wirtualnej Polski.

Zobacz: Dla Polaka produkt inny, czyli gorszy [Analiza]

W marketach sprzedają "chłam"

O tym, że towary zza Odry są lepszej jakości, przekonani są też polscy handlarze, którzy kupują towar w Niemczech i sprzedają w naszym kraju.

- Według mnie proszki z Niemiec są bez porównania lepsze. Są o wiele bardziej wydajne, o wiele ładniej piorą, są bardziej skoncentrowane. To samo produkty do sprzątania - przekonuje pani Magdalena z Podkarpacia, która od dekady zajmuje się handlem zagranicznymi produktami.

Uważa, że towary złej jakości można znaleźć przede wszystkim w marketach.

- Tam sprzedają straszny chłam. Nie liczy się jakość, tylko cena - przekonuje.

Podobnego zdania jest pani Aneta z jednej z podwarszawskich miejscowości, która również od ok. 10 lat handluje produktami z Niemiec.

- Tamte są lepsze. Bardziej skoncentrowane. Nie zawierają kredy i sodu. Niemieckie proszki naprawdę piorą. Nie trzeba sypać tyle, co kupionego w polskim sklepie - wyjaśnia. Pani Aneta uważa też, że odpady z zachodnich fabryk trafiają do nas jako pełnowartościowe produkty.

Obraz
© finanse.wp.pl | Adam Janczewski

- Ja po towar jeżdżę sama i jak Niemiec biorę sobie produkt z półki. Wtedy mam pewność, że to będzie lepsze - przekonuje. Zaznacza też, że niemieckie produkty są w porównywalnej cenie do polskich, a jeśli są nieznacznie droższe, to i tak - jej zdaniem - chodzi przede wszystkim o jakość.

Handlarze nie boją się zmian

Członkowie unijnej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w ubiegłym miesiącu wezwali do podjęcia natychmiastowych prac nad zakazem sprzedawania na terenie Unii Europejskiego produktów o różnym składzie pod taką samą marką. Postulują wprowadzenie kar dla firm, które uprawiają taki proceder.

Ponadto Komisja Europejska ma stworzyć system, który umożliwi łatwe porównywanie jakości produktów. Będzie kosztował 2 mln euro. Handlujący niemiecką chemią, o dziwo, tym faktem raczej zmartwieni nie są.

- Byłoby super, gdyby polskie produkty w końcu były tej samej jakości. Ten handel i tak u mnie jest na granicy opłacalności. Jak polska chemia będzie porządna, to może po prostu będę handlować naszą - rozważa pani Magdalena.

Jeszcze ciekawszą opinię na ten temat ma pani Aneta. - Nie wierzę, że te przepisy będą zmienione. Nie będziemy mieć takich samych norm jak Niemiec. Oni i Unia straciliby na tym. Ceny musiałyby też pójść w górę, a Polacy nie za bardzo będą też chcieli drożej płacić. O swój handel się nie boję - przekonuje kobieta.

O zmianach unijnych norm mają dyskutować jeszcze politycy w Parlamencie Europejskim. Nie ma więc konkretnego terminu wprowadzenia przepisów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)