Chińczycy trzymają się mocno
Początek czwartkowej sesji był słaby i taki musiał być po wczorajszej słabej końcówce handlu w Stanach. WIG20 w porównaniu do zachodnich indeksów i tak radził sobie stosunkowo dobrze, bo przy przecenie dotykającej wszystkie giełdy w Europie popyt starał się redukować straty, ale efekty tego były niewielkie. Poprawy nie było, a wzrosty notowali jedynie wczorajsi liderzy, a wiec TPSA i PGNIG.
22.10.2009 17:23
Momentem przełomowym dnia teoretycznie powinny być raporty kwartalne z amerykańskich spółek, które okazały się być prawdziwym karabinem maszynowym nabitym na giełdowe niedźwiedzie. Wszystkie spółki po kolei informowały o wynikach dobrych lub bardzo dobrych i do tego zawsze lepszych od oczekiwań. Jak się okazało naboje tego informacyjnego karabinu były jednak tylko ślepakami, bo efekty na rynku były gorzej niż mizerne. Zachodnie parkiety nie zareagowały na nie w ogóle, a WIG20 powoli zbliżał się do poziomu neutralnego. Żadna reakcja nie pojawiła się też po publikacji indeksu wskaźników wyprzedzających Conference Board z USA, który był wyższy od oczekiwań. W sumie jedyną negatywną informacją była liczba nowych bezrobotnych w Stanach, która była gorsza od prognoz i wzrosła do 531 tysięcy. Z drugiej strony ten sam raport pokazał, że łączna liczba zasiłków spadła do poziomu z kwietnia, więc trudno nie zaliczyć tego do danych wspierających popyt.
Jeżeli już szukać informacji dnia to bez wątpienia najciekawszą jest wzrost PKB w Chinach, który w trzecim kwartale sięgnął 8,9 proc. W sumie przez pierwsze 9 miesięcy roku wzrost gospodarczy wyniósł średnio 7,7 proc. i Państwo Środka jest bardzo blisko zrealizowania swojego celu 8 procentowego powiększenia gospodarki. Efektów tego komunikatu nie było widać w azjatyckich notowaniach, ale nie powinno to dziwić, ponieważ jest to informacja o charakterze długoterminowym i fundamentalnym, a gracze ostatnio nie gustują w takich danych. Patrząc przyszłościowo na kolejne lata można sądzić, że skoro trzecia największa gospodarka tak radzi sobie w czasach kryzysu to po jego zakończeniu dane będą nadal imponujące.
Dziś nie nastąpiło także rozstrzygnięcie na rynku walutowym. Para EUR/USD nadal konsoliduje się w pobliżu poziomu 1,50, który przekroczyła już wielokrotnie, ale nadal nie obrała konkretnego kierunku. Jest on o tyle istotny dla GPW, że będzie miał bezpośrednie przełożenie na kurs złotego, który jest stabilny wobec euro i coraz mocniejszy do dolara. Ponieważ EUR/USD powinien dalej rosnąc to trendy na złotym powinny być utrzymane.
Dzisiejsza sesja mimo ostatecznego spadku była dniem nowych dziennych rekordów. Końcowa poprawa notowań spółek w segmencie bankowym potwierdza, że na razie byki traktują wczorajsze spadki w USA jako jednorazowe wydarzenie
Paweł Cymcyk
analityk
A-Z Finanse