Chiny dominują w agencyjnych nagłówkach, ale rynek to ignoruje
Zgodnie z oczekiwaniami dzisiejsza sesja na rynku walut upłynęła głównie pod znakiem stabilizacji.
12.01.2010 16:59
Obserwowane rano osłabienie złotego będące wynikiem wzrostu niepewności na rynku akcji zostało w ciągu kolejnych godzin powstrzymane i po południu euro było warte 4,0740 zł, a dolar 2,8060 zł.
Bez większego echa przeszły dane o deficycie handlowym USA, który w listopadzie wzrósł do 36,4 mld USD (prognozowano -34,8 mld USD). Warto jednak zwrócić uwagę na Chiny, gdyż dzisiejsza podwyżka rezerw obowiązkowych dla banków o 50 p.b. to już drugi na przestrzeni ostatnich dni sygnał, iż tamtejszy bank centralny zaczyna przygotowywać się do schładzania gospodarki (w zeszłym tygodniu temu doszło do wzrostu oprocentowania 3-miesięcznych obligacji). Rynek nie zareagował na ten sygnał, ale trzeba mieć na uwadze, iż kolejne działania podejmowane przez Ludowy Bank Chin mogą ujemnie przełożyć się na rynek surowców i tym samym generalnie na bardziej ryzykowne aktywa, w tym też waluty rynków wschodzących.
EUR/USD: Konsolidacja trwa nadal, rejon 1,4457 to mocne wsparcie. Opór to ostatni szczyt na 1,4556. To, że nie doszło do spadku poniżej wsparcia po informacji z Chin, to sygnał, iż EUR/USD przy ewentualnym wsparciu ze strony giełd (jeżeli Wall Street zakończyłaby dzisiaj handel wzrostem) ma szanse na atak na strefę oporu 1,4565-1,4600.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)