Chiny hamują sezonowo. Na GPW możliwa realizacja zysków
Po dobrej sesji na Wall Street, która naśladowała parkiety europejskie, azjatyckie giełdy dziś rano nie notowały większych zmian. Europa czeka na nowe dane, które mogą dać pretekst realizacji zysków.
01.06.2011 09:00
Jedną z najbardziej oczekiwanych publikacji miesięcznych jest PMI sektora przemysłu Chin, który traktowany jest jak wskaźnik wyprzedzający koniunktury nie tylko Państwa Środka, ale całej globalnej ekonomii. Inwestorzy mogą odetchnąć z ulgą - PMI spadł wprawdzie do 52 z 52,9 pkt w kwietniu, ale był to spadek sezonowy, obserwowany co roku, a ponadto odczyt i tak przewyższył oczekiwania analityków (51,6). Oczywiście w połączeniu z polityką podnoszenia stóp w imię walki z inflacją dane trudno uznać za pozytywne. Wystarczyły jednak do tego, aby utrzymać SCI w pobliżu poziomu zamknięcia z wtorku - kwadrans po ósmej indeks osuwał się o 0,3 proc., podobnie Hang Seng. Nikkei zyskał dziś 0,3 proc., a Kospi kończył dzień niemal bez zmian.
W Europie inwestorzy także czekają na wskaźniki PMI dla sektora produkcji, a dane będą znane około 10:00. Już o 9:00 poznamy odczyt indeksu dla Polski, a o 9:55 dla Niemiec. Zwłaszcza niemiecki wskaźnik może mieć kluczowe znaczenie dla nastrojów inwestorów w Europie, a dla nas także dla snucia prognoz rozwoju gospodarczego Polski, której Niemcy są przecież głównym partnerem.
Ponieważ wczoraj większość parkietów europejskich doświadczyła silnych zwyżek, możliwe że publikacje zostaną wykorzystane jako pretekst do realizacji zysków. WIG20 także może ulec presji podaży, ponieważ indeks zyskał 3,5 proc. przez ostatni tydzień, co czyni go jednym z najmocniejszych indeksów w Europie i zarazem stawia w awangardzie światowych indeksów, ponieważ brakuje mu zaledwie 1,3 proc. do sięgnięcia po rekord hossy. Jednak ta relatywna siła może mieć swoją cenę - pokusa realizacji zysków w Warszawie może być silniejsza niż na innych parkietach. W każdym razie na wykresie godzinowym WIG20 wskaźniki techniczne wskazują na wykupienie rynku, więc można oczekiwać jego schłodzenia. Albo spadkiem, albo ruchem bocznym.
O zakończeniu sesji zadecyduje reakcja amerykańskich inwestorów na wstępne dane z rynku pracy w Stanach oraz na indeks ISM sektora produkcji. Ostatnie publikowane dane seryjnie rozczarowują, co nie przeszkadza w niczym w zwyżce indeksów. Kiedyś jednak ignorowanie fundamentów musi się skończyć, a zamiecenie długów Grecji pod dywan nie może być przyczyną długotrwałych zwyżek.
Emil Szweda, Noble Securities