Chiny nie zdołały ostudzić zapału kupujących

Podjęta wczoraj, przed południem czasu polskiego, przez zdeterminowane do walki z inflacją władze monetarne Chin, decyzja o trzeciej od października podwyżce stóp procentowych i kolejnej na przestrzeni 6 tygodni, była zaskoczeniem.

09.02.2011 10:03

Inwestorzy i analitycy co prawda oczekiwali, że kolejne fazy zacieśniania polityki monetarnej w Państwie Środka będą postępowały, ale mało kto, a być może nawet nikt, nie zakładał, że dojdzie do tego w ostatnim dniu świąt związanych z obchodami Nowego Roku Księżycowego. Jednoroczna stopa pożyczkowa została podniesiona o 25 pkt bazowych do poziomu 6,06%, a analogiczna depozytowa o tyle samo do 3,00%.

Choć we wtorek początkowo rynek zareagował na te doniesienia wyprzedażą, to nastroje na parkietach dość szybko uległy poprawie. Najwyraźniej stwierdzono, że podwyżka ta nie zdoła w zbyt dużym i negatywnym stopniu odbić się na kondycji gospodarczej zarówno Chin, jak i całego świata. Paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zniżkował jedynie o 0,06%, a w Stanach Zjednoczonych: indeksy S&P500 i DJIA wzrosły odpowiednio o: 0,59% i 0,42%. W ciągu dnia zarówno na Starym Kontynencie, jak i w USA ustanowione zostały nowe maksima od połowy 2008 r. Akcji zakupowej pomagały dobre dane napływające ze spółek (w USA największą uwagę skupiły na sobie te z McDonald’s), a kolejne już w tym tygodniu słabsze dane z Niemiec, tym razem o produkcji przemysłowej za grudzień, przeszły bez echa. Na GPW, tak jak w Europie, pojawiły się kosmetyczne spadki. WIG zniżkował o 0,18%, a WIG20 poszedł w dół o 0,13%.

Dziś nastroje w regionie Azji i Pacyfiku nie były oczywiście najlepsze (indeks MSCI Asia Pacific spadł o ok. 0,7%), bo musiała się pojawić negatywna reakcja na podwyżkę stóp w Chinach. O żadnej panicznej wyprzedaży nie było jednak mowy. Po tygodniowej przerwie zaczęła funkcjonować również giełda w Chinach, ale także tam panował spokój – Indeks Shanghai Composite spadł tylko o 0,92%, czyli w zaistniałych warunkach niewiele.

W Europie jak na razie spokój. Indeksy zarówno na całym Starym Kontynencie (STOXX Europe 600), jak i w Warszawie (WIG i WIG20) otworzyły się praktycznie na poziomie wczorajszego zamknięcia i dziś czeka nas zapewne kolejne przeciąganie liny przez obóz byków i przez tych sądzących, że kolejne zwyżki powinny zostać poprzedzone choć płytką korektą spadkową, czyli także przeze mnie. W środę ważniejszych danych makro z obu stron oceanu brak, a inwestorzy będą oczekiwali na zaplanowane na godzinę 16:00 czasu polskiego wystąpienie prezesa Fed Bena Bernanke przed Komisją Budżetu Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu, zerkając przy okazji na kolejne kwartalne wyniki spółek.

Marek Nienałtowski
Dom Kredytowy Notus

Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)