Chiny: Rząd zdecydował się na administracyjne zakazy

Po kilku w miarę liberalnych, ale niezbyt skutecznych, próbach zapobieżenia pęcznieniu bańki na rynku nieruchomości podejmowanych w tym roku chiński rząd zdecydował się na ograniczenie spekulacji przy pomocy decyzji administracyjnej.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SEBASTIAO MOREIRA

Zabronił bankom kredytowania zakupu trzeciego mieszkania i nakazał wstrzymanie pożyczek tym klientom, którzy nie płacą podatków ani składek ubezpieczeniowych w mieście, w którym starali się o kredyt.

Kursy akcji China Vanke i Poly Real Estate Group, dwóch największych chińskich deweloperów, straciły wczoraj ponad 8 proc., papiery Industrial & Commercial Bank of China spadły o 4,9 proc., najbardziej od października 2008 r., potaniały też walory firm produkujących materiały budowlane. Indeks giełdy w Szanghaju zniżkował o 4,8 proc., najwięcej od 31 sierpnia ub. r., kiedy spadek wyniósł 6,7 proc., a jego przyczyną były obawy, że spowolnienie akcji kredytowej zahamuje wzrost gospodarczy.

Obawy te okazały się płonne, bo w I kwartale chiński PKB wzrósł o 11,9 proc., co nawet zważywszy na stosunkowo niską bazę porównawczą, jest tempem nieporównanie szybszym niż w innych dużych gospodarkach. Ceny nieruchomości wzrosły w marcu o 11,7 proc. To zapowiadało podjęcie przez władze bardziej zdecydowanych kroków w celu zapobieżenia przegrzaniu gospodarki, a zwłaszcza rynku nieruchomości.

Decyzje obowiązujące od wczoraj Jun Ma z chińskiego oddziału Deutsche Banku nazwał „najbardziej drakońskimi” w historii tego sektora, a prasa informuje o „panicznej wyprzedaży” przez tych inwestorów, którzy mają więcej niż jedno mieszkanie w Szanghaju.

Niepokój jest tym większy, że władze lokalne mogą ograniczyć liczbę nieruchomości, które można będzie kupić, bez względu na formę płatności, a wyżsi urzędnicy będą ponosili osobistą odpowiedzialność, jeśli na ich terenie nie uda się ustabilizować cen nieruchomości. Analitycy przewidują, że nowe przepisy mogą spowodować spadek cen mieszkań średnio o 10 proc., a droższych nawet o 20 proc. Wartość transakcji na tym rynku może się zmniejszyć nawet o połowę.

Jerzy Boćkowski
Parkiet

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy