Trwa ładowanie...
administracja biurowa
20-11-2012 10:42

Chłopaki też płaczą. Jak James Bond

Łzy w naszym zachodnim społeczeństwie uznawane są jednak za rzecz niegodną nie tylko filmowego superbohatera, ale także tzw. człowieka sukcesu (menedżera, eksperta, profesjonalisty) i wszelkich osób publicznych, zwłaszcza płci męskiej

Chłopaki też płaczą. Jak James BondŹródło: Thinkstock
d35gyyy
d35gyyy

Zajrzał w głąb siebie. Przestał wypierać się swoich uczuć. Zobaczył wszystko inaczej oczami mokrymi od łez.

Watykański dziennik „l'Osservatore Romano” nie może się nachwalić filmu „Skyfall”, najnowszej odsłony przygód Agenta 007. Ostatnie wcielenie słynnego szpiega jest – według gazety – pozytywne, ponieważ James Bond pokazany został jako człowiek zdolny do uczuć i – co najważniejsze – płaczu. Słowem, Bond jest bardziej ludzki.

- Łzy w naszym zachodnim społeczeństwie nadal uznawane są jednak za rzecz niegodną nie tylko filmowego superbohatera, ale także tzw. człowieka sukcesu (menedżera, eksperta, profesjonalisty) i wszelkich osób publicznych, zwłaszcza płci męskiej – uważa profesor Tomasz Szlendak, dyrektor Instytutu Socjologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Na to, że uczony ma rację, może wskazywać badanie, jakie przeprowadzili Brytyjczycy po przegranym lipcowym finale Wimbledonu przez Andy’ego Murray’a (tenisista zamiast wygłosić przemówienie zaczął przed kamerami chlipać). 80 proc. mężczyzn na Wyspach oświadczyło, że byłoby im wstyd rozkleić się w miejscu publicznym, a 20 proc. – że przestało szanować Murraya jako zawodnika.

Po 11 września inaczej

A jednak podejście do osób, które rozklejają się przy innych , stopniowo się zmienia – nie tylko zresztą w kinie czy sporcie, ale również w wojsku, w polityce, biznesie i miejscu pracy. Zaś przełom nastąpił po wydarzeniach z 11 września 2001 roku – jak pisze w książce „Group Dynamics and Emotional Expression" Stephanie Shields, profesor psychologii z Penn State University (USA).

d35gyyy

Kiedy Hillary Clinton publicznie uroniła kilka łez z obawy o poparcie w New Hampshire, ówczesny doradca brytyjskiej Partii Pracy, Derek Draper, przyznał, że wzbudziła w wyborcach ciepłe uczucia. Jego słowa potwierdziły późniejsze sondaże.

Na większą wyrozumiałość mogą liczyć ostatnio również płaczący mężczyźni – i to nawet z tych środowisk, które tradycyjnie utożsamiane są z twardą, bezpardonową kulturą macho. Już nie dziwi więc np. to, że armia amerykańska organizuje za setki milionów dolarów programy treningów psychologicznych dla żołnierzy, które mają nauczyć ich akceptowania uczuć i płaczu.

O tolerancję dla „płaksów” coraz łatwiej nie tylko nad Potomakiem, ale również nad Wisłą. Taką śmiałą tezę można postawić po Euro 2012. Jak pamiętamy, polscy piłkarze płakali po porażce z Czechami, która oznaczała dla biało-czerwonych pożegnanie się z turniejem. Szczęsny pocieszał Tytonia, a pozostali zawodnicy leżeli na murawie Stadionu Miejskiego we Wrocławiu, nie kryjąc łez. Czy ktoś się później wyzłośliwiał, że „beczeli jak baby”?

d35gyyy

- Kibice i komentatorzy sportowi nie mieli do piłkarzy żalu o płacz na oczach milionów widzów, ale o brak wystarczającego przygotowania, formy, ducha walki – twierdzi Agata Warda, psycholożka i terapeutka. – Pretensje do podopiecznym Smudy były związane z ich postawą na boisku, a nie z tym, jak zachowali się po przegranym meczu. Emocjonalne reakcje, nad którymi nie potrafili zapanować, raczej sprawiły, że zostali ocenieni mniej surowo.

Najlepiej do lustra

Ponad połowa (55 proc.) Rosjan płakała z powodu nieprzyjemnych sytuacji w pracy, przy czym do łez przyznają się też mężczyźni (11 proc.) – wynika z ubiegłorocznego sondażu portalu Joblist.ru. Naiwnością byłoby sądzić, że my, Polacy, jesteśmy twardsi od naszych wschodnich sąsiadów (mamy tę samą emocjonalną słowiańską duszę). Ale choć problem niekontrolowanych łez dotyczy milionów osób, jest to ciągle sprawa wstydliwa.

d35gyyy

- Płaczę… wieczorem przy wódce, którą piję samotnie – przyznaje Marek, 42-letni przedstawiciel handlowy. – Przy kolegach, szefach, klientach trzeba robić dobrą minę do złej gry. Jeśli rozkleiłbym się w ich obecności, musiałbym się zwolnić, ba! – zmienić branżę.

- Nie dałbym nigdy satysfakcji swoim współpracownikom i podwładnym – wtóruje Jakub, 39-letni menedżer średniego szczebla. – Niektórzy tylko czekają na moment słabości, by potem zabić człowieka śmiechem, pogardą. Zakwestionować jego autorytet, powagę, zrównoważenie psychiczne.

d35gyyy

Płaczu na ogół szefowie nie akceptują. Bo to czynność intymna, zarezerwowana dla przestrzeni prywatnej, która może podważyć profesjonalny wizerunek firmy.

- Zwolniłem młodą recepcjonistkę, która po byle reprymendzie zalewała się łzami – opowiada Ryszard, właściciel agencji doradztwa finansowego. – Wiem, że to nie była jej wina, lecz robiła złą atmosferę, psuła wszystkim humor, zrażała do firmy klientów. Wysłałem dziewczynę do psychologa, nic to nie dało. Nie mogłem sobie pozwolić na zatrudnianie takiego pracownika.

Gdzie, kiedy i przy kim

James Bond ze „Skyfall” uzewnętrznia swoje uczucia, roni łzy. Ta chwile słabości – o dziwo – przywracają mu siłę, wyciągają z depresji i beznadziei. Pomagają przezwyciężyć wypalenie zawodowe. Czy za każdym razem płacz ma aż tak błogosławiony skutek?

d35gyyy

Jak wskazuje Jonathan Rottenberg z University of South Floryda, płacz jest naturalną reakcją, dzięki której łatwiej możemy wrócić do siebie po traumatycznych przejściach. Pod warunkiem, że wiemy, gdzie, kiedy i przy kim wolno nam się wzruszyć. Większość uczestników eksperymentu Rottenberga stwierdziła, że łzy poprawiły ich samopoczucie, jedna trzecia osób nie czuła się lepiej, a co dziesiąta – wręcz gorzej, gdy publicznie dała upust swoim emocjom.

- Być może sam płacz działa pozytywnie, jednak świadomość, że obnażyliśmy się przed innymi , skrępowanie i poniżenie z tym związanie, znów wbijają nas w ziemię – mówi psycholog Agata Warda. – Nastawienie społeczne musi się całkowicie zmienić, byśmy mogli chlipać czy szlochać przy innych bezkarnie. A do tego nie wystarczy nawet setka takich filmów jak ostatnia wersja Bonda.

mk/MA

d35gyyy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35gyyy