Choroba lekiem na kryzys

Wskaźnik absencji chorobowej w Polsce sięgnął w ubiegłym roku 5,5 proc. i był nie tylko najwyższy od trzech lat, ale też najwyższy w Europie – wynika z najnowszego badania „Saratoga HR Benchmarking” firmy doradczej PricewaterhouseCoopers.

Choroba lekiem na kryzys
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

29.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 17:52

Objęło ono 16 tysięcy firm z ponad 100 państw na świecie, w tym 52 z Polski. Taki wskaźnik oznacza, że przeciętny zatrudniony na etacie Polak z każdych 100 dni roboczych 5,5 spędził na zwolnieniu.

– Do zwiększenia poziomu absencji chorobowej doprowadziło spowolnienie gospodarcze. Widać to nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, gdzie ten wskaźnik wzrósł do 4,9 proc. – wyjaśnia Paweł Dziechciarz, menedżer w zespole doradztwa HR w PwC.

– Osoby, które boją się utraty pracy, często uciekają na zwolnienia. To przejaw braku zaufania wobec pracodawcy – mówi Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan. Dodaje, że na poziom absencji w Polsce ma też wpływ wysoki udział szarej strefy. W wielu firmach skok zachorowań widać latem, gdy jest dużo prac sezonowych.

Zgadza się z tym Piotr Gawełczyk z organizacji Pracodawcy RP. – Częste wykorzystywanie zwolnień lekarskich niezgodnie z ich przeznaczeniem jest prawdziwą zmorą dla wielu polskich przedsiębiorstw. Niejednokrotnie mają miejsce sytuacje, w których pracownik podczas zwolnienia lekarskiego wykonuje inną pracę zarobkową – mówi. Przypomina wyniki tegorocznej kontroli ZUS, która wykazała, że co dziesiąty pracownik na zwolnieniu lekarskim był zdolny do pracy.

Eksperci PwC zwracają uwagę, że w Polsce bardziej opłaca się chorować niż w części państw Europy (np. w Wielkiej Brytanii), gdzie za kilka pierwszych dni zwolnienia pracownik nie dostaje zapłaty; w Polsce pracodawca płaci mu 80 proc. pensji.

Zwolennicy własnego biznesu

Z badania, jakie dla Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan przeprowadziła firma CBOS, wynika, że chcielibyśmy, by więcej osób prowadziło biznes. 73 proc. Polaków uważa przy tym, że warto zachęcać dzieci do pracy na własny rachunek, do założenia własnej formy. Przeciwnikiem zachęcania do rozwoju przedsiębiorczości jest tylko co dziewiąta zapytana osoba. – W ostatnich latach, szczególnie po wejściu Polski do Unii Europejskiej, powstało dużo małych firm, zmienia się więc stosunek do przedsiębiorczości i przedsiębiorców – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Lewiatana. Zwraca uwagę, że coraz więcej osób traktuje prywatną przedsiębiorczość bardziej jako źródło dobrobytu dla gospodarki niż problemów: – Dla ponad 60 proc. prywatne firmy są źródłem poprawy warunków życia gospodarczego.

PARKIET
Aleksandra Fandrejewska

firmakryzyschoroba
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)