Ciepłownictwo: zabawa w ciepło-zimno

Przedsiębiorstwa ciepłownicze czeka nieunikniony spadek sprzedaży energii cieplnej, dlatego muszą szukać innych produktów, które pozwolą na zwiększenie ich przychodów. Ciepłownicy oczekują także zmiany zasad regulacji ich sektora.

Ciepłownictwo: zabawa w ciepło-zimno
Źródło zdjęć: © Nowy Przemysł

15.05.2009 18:02

Przedsiębiorstwa ciepłownicze czeka nieunikniony spadek sprzedaży energii cieplnej, dlatego muszą szukać innych produktów, które pozwolą na zwiększenie ich przychodów. Ciepłownicy oczekują także zmiany zasad regulacji ich sektora.

W sektorze ciepłowniczym jest ok. 64 tys. MW mocy zainstalowanej, a wykorzystywanych jest ok. 38-40 tys. MW. Ten potencjał jest jednak często niedostrzegany, ponieważ przedsiębiorstwa ciepłownicze funkcjonują na rynkach lokalnych - mówi Jacek Szymczak, prezes zarządu Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP).

Większość przedsiębiorstw ciepłowniczych boryka się z problemami stwarzanymi przez nieuregulowany stan prawny sieci ciepłowniczej przebiegającej przez wiele gruntów różnych właścicieli.

_ Właściciele nieruchomości występują o odszkodowania nie tylko z tytułu ograniczenia władania nieruchomością, ale również skutków ograniczenia potencjalnych z niej pożytków. A to się wiąże z zupełnie innym poziomem odszkodowania. Zmiana Kodeksu cywilnego i wprowadzenie służebności przesyłu było krokiem w dobrym kierunku, ale nie przyniosło systemowego rozwiązania problemów inwestycji infrastrukturalnych. Bez rozwiązania tych barier nie będziemy mogli mówić o bezpieczeństwie energetycznym w skali ogólnokrajowej i lokalnej oraz o sprawnie prowadzonych inwestycjach _- mówi Szymczak.

Ważnym problemem, z jakim boryka się branża ciepłownicza, jest także nieprzewidywalność i brak stabilności prawa.

Zdaniem prezesa Szymczaka, bez systemowych zmian w regulowaniu i funkcjonowaniu branży ciepłowniczej nie rozwiąże się problemu braku nowych inwestycji oraz zagadnień związanych z eksploatacją i utrzymaniem istniejących systemów.

*Niska rentowność *

Negatywne efekty obecnego systemu regulacji widać po sytuacji finansowej przedsiębiorstw ciepłowniczych. Rentowność branży ciepłowniczej w 2002 r. była na poziomie minus 0,5 proc. W2007 r. wzrosła do poziomu plus 2 proc. W wytwarzaniu rentowność jest nieco wyższa, w dystrybucji bliska zeru. W roku 2002 dekapitalizacja w przedsiębiorstwach ciepłowniczych była na poziomie 52 proc., a w roku 2007 osiągnęła już 60 proc.

_ To pokazuje, jak olbrzymia jest potrzeba szybkiej realizacji inwestycji odtworzeniowych. Poziom nakładów w latach 2002-07 nie osiągnął jeszcze poziomu amortyzacji, firmy ciepłownicze nie prowadzą inwestycji pozwalających nawet na odtworzenie ich majątku _- podkreśla Jacek Szymczak.

Te dane świadczą o konieczności zmiany modelu regulacji i odejściu od formuły kosztowej na rzecz rozwiązań promujących efektywne działanie i dających możliwość rentownego funkcjonowania. Nowy model regulacji - tzw. referencyjny, proponowany przez IGCP, zakłada podzielenie przedsiębiorstw ciepłowniczych na dwie grupy: poniżej i powyżej ceny referencyjnej.

_ Przedsiębiorstwa, których taryfy są poniżej ceny referencyjnej, miałyby uproszczone procedury wprowadzania nowych taryf. Wiązałoby się to głównie ze sprawdzeniem, czy jest ona niższa od ceny referencyjnej i mogłyby kształtować swoje ceny w zależności od sytuacji rynkowej. Te firmy, których taryfy byłyby powyżej tego poziomu, miałyby zatwierdzane ceny w sposób dotychczasowy _- wyjaśnia Karol Kraszewwy Karol Kraszewski, dyrektor regionalny Polski północnej Fortum Power and Heat Polska.

Cena referencyjna jest medianą cen aktualnie obowiązujących, miałaby być korygowana jedynie o poziom inflacji i ceny paliw. Nowy system daje większą swobodę przedsiębiorstwom, które mają lepsze wyniki dzięki inwestycjom i sprawnemu zarządzaniu.

_ W przypadku wprowadzenia modelu referencyjnego przedsiębiorstwa będą miały bodziec do dalszego obniżania kosztów i podejmowania działań inwestycyjnych. Te, których ceny kształtują się powyżej tego poziomu, aby odnosić podobne korzyści, będą musiały być sprawnie zarządzane i pracować nad obniżeniem ceny _- dodaje Kraszewski.

Zgoda na zmianę regulacji

Potrzebę zmian regulacji branży ciepłowniczej dostrzega, przynajmniej częściowo, także Urząd Regulacji Energetyki.
_ Nie mogę się w pełni zgodzić z twierdzeniem, że regulacja kosztowa utrudnia funkcjonowanie przedsiębiorstw ciepłowniczych. Niezależnie bowiem od modelu regulacji, przedsiębiorstwa będą przecież musiały opracowywać swoje taryfy lub cenniki, po których będą oferować ciepło odbiorcom _- przekonuje Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Nie ulega wątpliwości, że regulacja kosztowa, jako model oparty na administracyjnym wymuszeniu poprawy efektywności funkcjonowania monopolu naturalnego, jest mniej efektywnym sposobem regulacji niż np. regulacja bodźcowa, oparta na zachętach do redukcji kosztów i poprawy wskaźników ekonomicznych. _ Wydaje się, że w odniesieniu do ciepłownictwa dotychczasowe regulacje, czyli model kosztowy, w sporej mierze spełniły swoje zadanie, choćby w zakresie ewidencji kosztów i przychodów z działalności ciepłowniczej _ - twierdzi Swora. Od kilku miesięcy trwają dyskusje przedstawicieli branży ciepłowniczej i URE, przy współudziale przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki oraz
ekspertów zewnętrznych, w sprawie rozwiązań, które stanowiłyby lepszy substytut sił rynkowych, w obszarze, w którym konkurencja z natury rzeczy (monopol naturalny) nie istnieje.

_ Chodzi nam o takie regulacje, które dostarczałyby firmom bodźców do efektywnego działania i inwestowania, w celu m.in. zapewnienia bezpieczeństwa dostaw ciepła, ale równocześnie gwarantowały poszanowanie interesów odbiorców ciepła, a więc przede wszystkim ciepło po uczciwych cenach _ - wyjaśnia prezes Swora.

Zaznacza przy tym, że problem nie jest łatwy z uwagi na specyfikę branży, cechującej się mnogością i różnorodnością regulowanych podmiotów, gdzie trudno o proste porównywanie jednych przedsiębiorstw z innymi, gdyż każde z nich funkcjonuje na lokalnym rynku ciepła danej miejscowości, rynku o indywidualnych uwarunkowaniach technicznych i ekonomicznych.

Jacek Szymczak ocenia, że jeszcze w bieżącym roku uda się wypracować nowy model i przełożyć go na zapisy prawa, tak by w roku następnym mógł zacząć funkcjonować.

Sprzedaż będzie spadała

_ Podstawowym problemem firm ciepłowniczych są trudności związane z dostosowaniem się do nieuniknionego spadku sprzedaży energii cieplnej. Ten spadek jest m.in. wynikiem wielu działań termomodernizacyjnych, takich jak ocieplanie budynków i działań oszczędnościowych. Proces ten będzie postępował coraz intensywniej, m.in. ze względu na wdrażanie certyfikacji energetycznej budynków _- ocenia Bogdan Świątek Świątek , członek zarządu, dyrektor ds. rozwoju Dalkii Poznań.

Zużycie energii cieplnej zmniejsza się, a trudno obniżyć koszty stałe proporcjonalnie do tego spadku. Jeżeli firma ciepłownicza nie znajduje pokrycia utraconych przychodów z tytułu spadku sprzedaży, to pojawia się presja na podwyższenie cen ciepła. Gdy taka firma złoży wniosek o zwiększenie ceny tylko z powodu zmniejszenia sprzedaży, to trudno się dziwić, że taki wniosek trudno jest zaakceptować. Jeżeli firma ciepłownicza nie ma możliwości pokrycia spadku sprzedaży i nie dostaje zgody na podwyższenie ceny, to pogarsza się jej wynik finansowy. Zdaniem Bogdana Świątka, to między innymi Zdaniem Bogdana Świątka, to między innymi z tego powodu wynika tak niska średnia rentowność branży.

Duże podmioty energetyczne na polskim rynku, w tym Dalkia, mają filozofię nastawioną na rozwój w dwóch kierunkach: rozwój obszarowy i produktowy. W przypadku tego pierwszego szuka się możliwości zwiększenia sprzedaży w obszarze danego miasta.

Przykładem może być przyłączanie do systemów ciepłowniczych sąsiednich gmin bądź przejmowanie zarządzania energią nawet w odległych gminach. Dzięki takim działaniom zwiększa się liczba klientów.

Rozwój produktowy oznacza, że oprócz energii cieplnej, firmy ciepłownicze starają się sprzedawać także inne produkty i usługi, na których mogą zarabiać.

_ Takim produktem jest m.in. energia elektryczna. Nie chodzi tu tylko o wielką kogenerację, ale także o kogenerację w małych systemach ciepłowniczych. Produkcja energii elektrycznej w bardzo dobry sposób poprawia wyniki uzyskiwane z produkcji ciepła. Właściwie każdy system ciepłowniczy może mieć element kogeneracyjny. Dodatkowym źródłem przychodów w takim przypadku są czerwone certyfikaty. Jeżeli kogenerację oprzeć w części lub w całości na biopaliwie, to pojawia się kolejny zysk z tytułu zielonych certyfikatów. Produkcja energii elektrycznej jest jednym z podstawowych aktywności, bez których firmy ciepłownicze nie poradzą sobie w dłuższym czasie _- twierdzi Świątek.

Jego zdaniem, grupy ciepłownicze mogą zwiększać swoje przychody także dzięki usługom multitechnicznym, czyli tym wszystkim, co nie jest objęte taryfą. Może to być np. obsługa urządzeń, rozliczanie mediów w budynkach, eksploatacja instalacji u odbiorcy. Te usługi nie muszą dotyczyć tylko instalacji cieplnych, ale również instalacji klimatyzacyjnych, wentylacyjnych i wszelkich innych, jakie znajdują się w budynkach.

Dariusz Ciepiela
Nowy Przemysł

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)