Co dziesiąty zarabia na świadczeniu usług seksualnych?
Co dziesiąty podatnik pytany w urzędzie skarbowym skąd ma pieniądze odpowiada, że ze świadczenia usług seksualnych
Chodzi o to, że prostytucja jest jedyną nieopodatkowaną działalnością zarobkową w Polsce. Dlatego nierząd stał się łatwym sposobem potwierdzenia w skarbówce źródła wysokich dochodów. Fiskus przez lata kapitulował przed takimi podatnikami, ale w końcu wypowiedział im wojnę. Prosi o przedstawienie dowodów i sprawdza, czy na pewno podatnik żyje z nierządu.
Jak twierdzą pytani przez gazetę urzędnicy, już po poproszeniu o dowody podatnik się z nierządu wycofuje.
"Tak, prosimy o przedstawienie dowodów" - mówi gazecie Agnieszka Pawlak, rzeczniczka Izby Skarbowej w Łodzi.
Dlatego w Łodzi podatnicy, którzy tłumaczą, że żyją z nierządu, są proszeni do zacisznego pokoju. Tu mogą porozmawiać z urzędnikiem (drugi jest świadkiem) i pokazać dowody: faktury z hoteli, zdjęcia, notatki z kalendarza, maile czy billingi. I podać namiary na swoich klientów. Oni też trafią do "dyskretnego pokoju", by podczas przesłuchania potwierdzić zeznania podatnika.
"Zwykle nie dochodzimy do tego etapu. Wystarczy poprosić o dowody i podatnik już się z nierządu wycofuje" - mówi Agnieszka Pawlak.
Dodajemy tylko, że zarobki osób świadczących takie usługi są uzależnione od wieku "usługodawczyni". I tak: 18-latki zarabiały 180 PLN za godzinę, panie 50-letnie mogły liczyć na 110 PLN - informują Wynagrodzenia.pl, portal badający zarobki Polaków. Ile wyniosły stawki za całonocne usługi seksualne? Mediana (zwana też wartością środkową, powyżej i poniżej której znajduje się jednakowa liczba obserwacji) dla całości wyników wyniosła 1 200 PLN za noc. Powyżej tej kwoty znalazły się dwa miasta: Warszawa (1 500 PLN) oraz Łódź (1 400 PLN). W Gdańsku i Krakowie mediana wynagrodzeń za całonocne usługi wyniosła dokładnie 1 200 PLN. Najniższe stawki (900 PLN) odnotowano w Poznaniu.