Co nam zostało z offsetu po F‑16
Czy jest Pan zadowolony z wyników programu offsetowego, związanego z zakupem samolotów F-16, realizowanego na Uniwersytecie Łódzkim we współpracy z Uniwersytetem Teksańskim w Austin? - "POLSKA Dziennik Łódzki" rozmawia z prof. Wojciechem Katnerem, prorektorem Uniwersytetu Łódzkiego.
26.11.2007 07:57
Czy jest Pan zadowolony z wyników programu offsetowego, związanego z zakupem samolotów F-16, realizowanego na Uniwersytecie Łódzkim we współpracy z Uniwersytetem Teksańskim w Austin?
Prof. Wojciech Katner (prorektor Uniwersytetu Łódzkiego): Jestem zadowolony częściowo - z tego, co zostało zrobione, po uwzględnieniu istniejących możliwości. Natomiast nie mogę być usatysfakcjonowany tym, czego można było spodziewać się po offsecie, wtedy gdy na uniwersytecie zaczęto o tym mówić…
A mówiono najpierw o korzyściach sięgających miliarda dolarów. Oczywiście nie chodziło o gotówkę, ale o łączną wartość spodziewanych zysków. Później oczekiwana kwota stopniała do 250 milionów dolarów, a w końcu nie wpłynęły nawet te dziesiątki milionów, które miały stanowić kapitał zalążkowy, wspierający działania innowacyjne firm objętych programem offsetowym...
Pamiętajmy, że gotówka to niewielka kwota ze spodziewanych korzyści, liczonych do 2013 roku. Ale rzeczywiście wspomniany kapitał był sztandarową pozycją programu, bardzo ważną dla przedsiębiorców, gdy u nas były drogie i trudne do uzyskania kredyty. Termin uruchomienia tego kapitału przesuwał się coraz bardziej i wreszcie okazało się, że go nie będzie w ogóle. Na szczęście teraz już nie jest tak potrzebny, ponieważ pozyskaliśmy prywatne firmy, gotowe finansować wdrożenia nowych technologii.
*Jednak wtedy, gdy miliony dolarów z offsetu były oczekiwane i potrzebne na kapitał zalążkowy, nie wpłynęły. Dlaczego? *
Za podpisanie niekorzystnie sformułowanej umowy offsetowej z koncernem Lockheed Martin winię Ministerstwo Skarbu. Umowa nie przewidywała sankcji za niedotrzymanie zobowiązań przez Amerykanów.
*A umowa między uniwersytetami w Łodzi i Austin? *
Była tylko uszczegółowieniem tamtej. Nie mogliśmy wyjść poza ustalenia umowy rządowej.
*Obiecywano też najnowocześniejsze technologie z różnych dziedzin, które Amerykanie mieli nam przekazać w ramach offsetu. Właśnie ich wartość miała przynieść wielomilionowe korzyści. Gdzie jest ta amerykańska myśl techniczna? *
To się raczej nie udało. Trzeba przyznać, że w ramach umowy offsetowej otrzymaliśmy niewiele nowoczesnych technologii. Skoro była mowa o wartych miliony dolarów technologiach, które mają rozruszać polską gospodarkę, to było dla nas oczywiste, że zapłacić za nie powinna strona amerykańska. Tymczasem Amerykanie nie byli na to przygotowani. Gdy nasi przedsiębiorcy, przebywający w ramach umowy offsetowej w USA, wyrazili zainteresowanie niektórymi technologiami, dano im do zrozumienia, że mogą je kupić. Do tego jednak nie jest potrzebny żaden offset! Mieliśmy podstawy do takich oczekiwań, bo pamiętajmy, że Stany Zjednoczone sprzedawały informację o offsecie, w tym uniwersyteckim, jako o największym w historii przedsięwzięciu tego typu.
*I w efekcie nie otrzymaliśmy od strony amerykańskiej żadnej nowoczesnej technologii? *
Program offsetowy pomógł w pozyskaniu przez polskich przedsiębiorców kilku nowych technologii jedynie w ten sposób, że ułatwił im kontakt z Amerykanami, którzy albo sprzedali im swoje technologie, albo były one elementem wspólnego biznesu w przyszłości.
Skoro największe nadzieje spełzły na niczym, porozmawiajmy o tych działaniach, które w ramach programu offsetowego udało się zrealizować...
Ja bym jednak odwrócił ujęcie tematu. Nie chciałbym stwarzać wrażenia, że najważniejsze zamierzenia się nie udały, więc reszta jest mało ważna. Nie! Najważniejsze, że tak wiele nam się udało i tylko szkoda, że nie wszystko, czego oczekiwaliśmy. Jestem pewien, że gdyby nie tak bardzo rozbudzone oczekiwania, to dziś moglibyśmy mówić o pełnym sukcesie. Podczas realizacji programu offsetowego, a więc w latach 2004 - 2006, powstał na Uniwersytecie Łódzkim silny ośrodek innowacyjny, który uzyskał pozycję lidera na polskim rynku usług doradczych, edukacyjnych i szkoleniowych, wspierających współpracę nauki z biznesem. Przed uruchomieniem offsetu nie wyobrażano sobie, jak na uczelni uniwersyteckiej, która ma tworzyć naukę przez duże N, może istnieć jakiś ośrodek przedsiębiorczości z inkubatorem, współpraca na miejscu naukowców z przedsiębiorcami; jak studenci mogą odbywać na uczelni praktyki menedżerskie i tworzyć własne firmy. A dzisiaj to się dzieje!
Co uniwersytet uzyskał od Amerykanów w ramach programu offsetowego?
Między innymi wiedzę ekspercką, metodologię, programy komercjalizacji i transferu technologii, a także programy edukacyjne.
*Czym się różnią kursy prowadzone w ramach programu offsetowego na UŁ od innych? *
Tym, że u nas podczas wszystkich kursów, szkoleń i projektów pracuje się na autentycznych technologiach i wykorzystuje metodologię stosowaną m.in. przez NASA. Słuchacze kończący studia podyplomowe piszą biznesplany na realnych technologiach. Od przyszłego roku akademickiego ruszają na wydziale zarządzania studia magisterskie w zakresie komercjalizacji high-tech, jedyne w Polsce.
*Na jaką kwotę można oszacować wartość amerykańskiej pomocy w ramach umowy offsetowej z uniwersytetem? *
Bardzo trudno na to odpowiedzieć. Przecież oprócz bezpośredniego finansowania komputerów, mebli, programów, kosztów kilkuletniego zatrudnienia pracowników, wyjazdów w obie strony, uzyskaliśmy też korzyści pośrednie. Jak jednak oszacować, ile jest warte wszystko to, czego nas nauczyli? A jest to największa korzyść związana z offsetem. Powierzenie UŁ offsetu przyczyniło się też do umocnienia prestiżu uczelni. I jeszcze jedna korzyść z offsetu. Jestem przekonany, że bez tej umowy nie byłoby w Łodzi fabryki Della, który jest z Teksasu i z którym się wcześniej w tajemnicy spotkaliśmy.
Paweł Patora
POLSKA Dziennik Łódzki