Coraz bliżej minimów
Rynki wysyłają niepokojące sygnały, jeśli traktować obecne spadki jako prognostyk na rok 2009. Co prawda od dłuższego czasu trwa konsolidacja na indeksach, ale konsekwetne zbliżanie się do ubiegłorocznych minimów wskazuje na rosnącą dominację podaży.
15.01.2009 11:55
Coraz częściej można spotkać się z opiniami, że gospodarka amerykańska weszła w fazę depresji czyli silnego spadku aktywności gospodarczej połączonego z długotrwałym spadkiem cen, skokowym wzrostem bezrobocia oraz ogólną atmosferą kryzysu. Są dwie możliwości - albo takie opinie są przesadzone i są świadectwem skrajnie negatywnych nastrojów, co powinno wskazywać na bliskość dna na giełdach - albo wyrażają to czego oficjalnie nikt nie chce przyznać. Dane makroekonomiczne nadal nie wskazują na możliwość istotnej poprawy w najbliższych 2 kwartałach, choć niektóre wskaźniki przestały się pogarszać.
Giełdy powinny zacząć dyskontować poprawę 3 do 6 miesięcy przed rzeczywistym dołkiem aktywności gospodarczej. Obecnie wydaje się, że rynki ponownie dyskontują wydłużenie się recesji. W takim otoczeniu dolar powinien nadal zyskiwać do większości walut, dopóki inwestorzy zewnętrzni będą skłonni finansować amerykańskie deficyty. Waluty z rynków wschodzących będa sprzedawane ze względu na wysoki poziom awersji do ryzyka.
Prowadzone przez banki centralne próby reflacji poprzez ekspansję monetarną na razie nie przynoszą wymiernych efektów, ale w momencie gdy inwestorzy zaczną dyskontować poprawę eksplozja popytu na bardziej ryzykowne aktywa może być imponująca.
Dzisiejsza decyzja EBC w sprawie stóp procentowych jest w dużym stopniu zdyskontowana i rynek będzie się głównie koncetrował na konferencji prasowej po decyzji.
EURPLN
Pogłębienie spadków na światowych giełdach oraz dominujący negatywny sentyment do rynków wschodzących ciążyło na notowaniach złotego. Przebicie strefy 4,18-4,20 i ustanowienie nowego szczytu w trendzie jest sygnałem wskazującym, że złoty może się osłabiać dalej w kierunku 4,40 za euro. Trzeba jednak pamiętać, że sentyment na rynkach potrafi się gwałtownie zmieniać. Spore wykupienie techniczne i bliskość oporów technicznych może doprowadzić do próby odreagowania ostatnich wzrostów. W dłuższym terminie dominującym czynnkiem będzie awersja do ryzyka, która wpływa ograniczająco na popyt na waluty z rynków wschodzących.
EURUSD
Spadek na EURUSD wyraźnie wyhamował w pobliżu projekcji fibo 61,8% poprzedniej fali spadkowej. Rynek oczekuje na decyzję EBC - część graczy może chcieć realizować zyski w celu uniknięcia niepewności. Strefą oporu pozostaje 1,33, czyli poprzednie wsparcie. Sentyment na giełdach pogarsza się i coraz więcej wskazuje na to, że indeksy mogą testować minima z ubiegłego roku. Taka perspektywa będzie ciążyć na notowaniach euro, a rynek będzie w dalszym ciągu premiował kupowanie dolarów. Korekty wzrostowe wykorzystywalibyśmy do zajmowania krótkich pozycji. Powrót powyżej 1,35 będzie sygnałem do odwracania pozycji.
GBPUSD
Konsolidacja na funcie utrzymuje się w dolnym przedziale ostatnich zakresów. Brak silniejszego odbicia ze strefy 1,44-1,46 w najbliższych dniach będzie wskazywał na rosnącą presję sprzedających funty. W miarę pogłębienia się kryzysu w gospodarce brytyjskiej coraz częściej pojawiają się spekulacje na temat możliwości adoptowania euro. Trudno powiedzieć na ile taka perspektywa jest w tej chwili realna. Najbliższym wsparciem na GBPUSD pozostaje strefa 1,4370-1,44.
USDJPY
Przyśpieszające spadki na giełdach nie przełożyły się na większe umocnienie jena w stosunku do dolara. Prawdopodobnie dlatego, że jen zaczął się umacniać wyprzedzająco w stosunku do giełd. W najbliższych dniach okaże się czy poziom 90 będzie w dalszym ciągu działał przyciągająco dla rynku. Spadek poniżej 88 powinien doprowadzić do testu grudniowych minimów. Konsolidacja wydaje się ciągle bardzo prawdopodobna ze względu na rosnącą siłę dolara oraz obawy przed interwencyjną sprzedażą jenów przez Bank Japonii.
IDMSA.PL