Coraz droższe lekarstwa w aptekach

Klienci wysupłujący ostatnie grosze przy kasie to już powszechny widok w wielu polskich aptekach. Pacjenci po raz kolejny muszą płacić więcej za medykamenty, zarówno z listy leków refundowanych, jak i za te, za które płacą w stu procentach.

12.12.2007 07:49

Jedni rezygnują z zakupu leków, inni awanturują się i domagają wyjaśnień, bo słyszeli, że tabletki miały być tańsze. Skąd te podwyżki? Przez nową listę leków refundowanych, strach aptekarzy przed prawem antykorupcyjnym i... wyższe marże.

_ Po porównaniu cen leków przed i po zmianach, jak na dłoni widać, że pacjent dostał po kieszeni _ - mówi Agnieszka Just, farmaceutka z apteki we Wrocławiu. _ Bo ceny najczęściej kupowanych leków wzrosły, a te, które są refundowane, mają tak niski limit, że pacjent i tak dopłaca, i to wcale niemało, z własnej kieszeni. _

W warszawskiej aptece Toma za opakowanie prestarium 10 mg (popularny lek na nadciśnienie tętnicze) pacjenci płacą teraz ponad 40 zł. To drożej, bo przed zmianami opakowanie kosztowało niecałe 37 zł. Ponieważ w lek zaopatrują się mniej zamożni klienci, podwyżka sprawiła, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na regularne branie tabletek.

Właśnie przed takim problemem stanął łodzianin Tadeusz Jarosiński. Kupował wczoraj mniejsze opakowanie prestarium 5 mg i ze zdziwieniem zauważył, że musi za nie zapłacić ponad 26 zł.

_ Kiedy usłyszałem nową cenę, zamarłem. Do niedawna płaciłem za opakowanie 21 zł _ - żali się pan Tadeusz. Po chwili dodaje ze smutkiem: _ A przecież przy mojej niewielkiej rencie każde pięć złotych się liczy _ - zauważa.

Anna Wójcikiewicz, kierownik hurtowni farmaceutycznej Silfarm z Krakowa, ma sposób, jak pomóc pacjentom. Podkreśla, że ceny z listy leków refundowanych to ceny maksymalne.

_ Ale przecież hurtownicy i aptekarze nie muszą się ich sztywno trzymać _ - mówi. Jednak Stanisław Piechula, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej, choć gotów byłby obniżyć ceny medykamentów z listy leków refundowanych, to nie jest pewien, czy byłoby to zgodne z prawem.

_ Moim zdaniem, aptekarze i hurtownicy nie muszą przestrzegać maksymalnej ceny i mogliby ją obniżyć _ - mówi. _ Ale zdaniem wielu, przepisy są bardzo niejasne, więc część z nich tego nie robi. Żeby skończyć z tym zamieszaniem, wystosowaliśmy do Ministerstw Zdrowia i Finansów prośbę o ostateczne opowiedzenie się w tej sprawie. Wciąż czekamy na odpowiedź _ - mówi prezes Piechula.

W podobnym tonie wypowiada się Piotr Kula, prezes firmy PharmaExpert. Przypomina, że część aptekarzy i hurtowników, obawiając się kar finansowych, wycofało się z rabatów i programów lojalnościowych dla pacjentów. Ma to związek z wejściem w życie nowych antykorupcyjnych przepisów. Ich celem było wyeliminowanie patologii polegajacej na tym, że sprzedawano ogromne ilości leków, nawet za 1 gr, po to, by uzyskać refundację z NFZ.

Teraz aptekarze dmuchają na zimne i boją się wszelkich akcji promocyjnych. Stąd niechęć do sprzedawania leków po cenach niższych od maksymalnych. Ale za wzrost cen medykamentów odpowiada również... koniec roku.

_ Wpływ na to może mieć polityka ekonomiczna firmy _ - mówi Marcin Machnio, wiceprezes hurtowni farmaceutycznej Porfarm z Radomia. _ Skoro firma założyła sobie jakąś sprzedaż do końca roku i jej nie wykonała, to rekompensuje to sobie podwyżkami cen _ - wyjaśnia Machnio.

O tym, że w Polsce niektóre leki sprzedaje się nawet drożej niż za granicą, mówią też przedstawiciele hurtowni farmaceutycznych, które zajmują się tzw. importem równoległym.

_ Dokładnie takie same oryginalne leki, których ceny w Polsce stale rosną, można kupić za granicą nawet o połowę taniej _ - mówi Leszek Jamiołkowski z firmy Blau Farma. _ Oznacza to, że choćby aspirynę C, którą sprowadzamy z Grecji, możemy sprzedawać aptekom za nieco ponad 6 zł. A ile pacjent musi zapłacić za opakowanie tego popularnego leku w naszych aptekach? Około 12 zł. _

Jamiołkowski twierdzi, że niskie ceny leków za granicą to wynik polityki tamtejszych resortów zdrowia, które wymuszają na koncernach farmaceutycznych niższe stawki.

Alicja Zboińska
Współpraca: Barbara Biała, Magdalena Szrejner
POLSKA Dziennik Bałtycki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)