Coraz więcej klientów negocjuje warunki spłaty kredytów
Ponad połowa wniosków o zmniejszenie rat jest rozpatrywana pozytywnie. Najczęściej dotyczy to pożyczek konsumpcyjnych.
26.03.2010 | aktual.: 28.06.2010 11:28
W ostatnich sześciu miesiącach wzrosła liczba osób, które zwracają się z prośbą o restrukturyzację kredytu - przyznaje Agnieszka Frąckowiak z Lukas Banku. Jednak ta specjalizująca się w kredytach konsumpcyjnych instytucja nie chce podać, ilu klientów zwróciło się z takim wnioskiem. Z informacji uzyskanych w innych bankach wynika, że często miesięcznie wpływa ponad kilka tysięcy wniosków o restrukturyzację zadłużenia.
Dziesiątki tysięcy wniosków
– Rozpatrujemy ponad 10 tys. wniosków miesięcznie. Ostateczna wartość wniosków, które zakończyły się restrukturyzacją, to ponad 60 proc. – mówi Anna Kula z Eurobanku.
– W ciągu ostatnich sześciu miesięcy zaproponowaliśmy restrukturyzację zadłużenia blisko 47,5 tys. klientom. W 26,1 tys. przypadków została ona zrealizowana – mówi Aleksandra Kwiatkowska z Banku BPH, który trzy miesiące temu został połączony z GE Money Bankiem. PKO Bank Polski, jeden z liderów krajowego rynku, w ostatnim półroczu dokonał restrukturyzacji około 20 tys. wierzytelności.
Najgorsze konsumpcyjne
Największe kłopoty z terminową obsługą zadłużenia dotyczą kredytów konsumpcyjnych. W ubiegłym roku ich wartość w całym sektorze bankowym wzrosła o 13,2 proc., do 154,5 mld zł. Jednocześnie udział pożyczek niespłacanych regularnie zwiększył się w tym segmencie do 10,8 z 6,6 proc.
Wnioski dotyczące restrukturyzacji dotyczą najczęściej kredytów samochodowych i gotówkowych – potwierdza Katarzyna Żądło z Fortis Banku.
Najpopularniejszym rozwiązaniem jest wydłużenie okresu spłaty i tym samym zmniejszenie wysokości miesięcznych rat. Część instytucji pozwala na tzw. wakacje kredytowe, czyli zawieszenie spłaty rat, a niektóre polbanki dopuszczają możliwość obniżenia oprocentowania, a nawet częściową redukcję należnych odsetek. Fortis Bank ma np. w ofercie specjalne kredyty restrukturyzowane, przeznaczone na spłatę kredytów z zaległościami, na zasadzie wewnętrznej konsolidacji długu.
50–60 proc. pozytywnie
Jednak są pewne ograniczenia w dopuszczalnej zmianie warunków. W Banku BPH miesięczna rata może zostać zmniejszona maksymalnie o 30 proc. przez sześć miesięcy.
Banki muszą zawiązywać specjalne rezerwy na kredyty, które nie są terminowo spłacane, dlatego często są skłonne pójść klientom na rękę. Stąd w 50–60 proc. wniosków o zmianę warunków odpowiedź jest pozytywna. Bank analizuje sytuację klienta i próbuje ocenić, czy problemy finansowe są przejściowe czy trwałe. Najważniejsza jest szybka reakcja, jeszcze zanim zaczną się poważne opóźnienia w spłacie. Wtedy bank jest zdecydowanie bardziej otwarty na znalezienie polubownego rozwiązania.
– Celem nie tylko klienta, ale i naszym jest umożliwienie wywiązania się ze zobowiązań. Takie działanie nie jest jednak automatyczne i nie dotyczy wszystkich klientów – mówi Anna Szwaj, dyrektor pionu windykacji Sygma Bank Polska. – Wyłączamy z niego osoby, których sytuacja finansowa umożliwia spłatę zaciągniętego zadłużenia, a mimo tego nie wywiązują się ze swoich zobowiązań i nie podejmują współpracy z bankiem – dodaje.
Monika Krześniak
PARKIET