Coraz więcej oszczędności i... kredytów

Aż 37 proc. Polaków udało się odłożyć parę groszy na czarną godzinę. Aż, ponieważ jeszcze dwa i pół roku temu oszczędności miało tylko 23 proc. Polaków, wynika z badań CBOS.

Coraz więcej oszczędności i... kredytów
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

19.04.2010 | aktual.: 24.09.2010 15:47

Niestety wciąż 63 proc. z nas nie jest w stanie odłożyć nawet złotówki. Najczęściej do posiadania oszczędności przyznają się ludzie młodzi do 35. roku życia (blisko połowa z nich). Najrzadziej osoby powyżej 55 lat (tylko 27 proc.) - wynika z raportu "Polacy o swoich długach i oszczędnościach".

Gdyby zaszła potrzeba utrzymywania się tylko ze zgromadzonych oszczędności, co czternastemu z nas wystarczyłyby one na mniej niż miesiąc. Co piąty Polak przetrwałby bez obniżania stopy życiowej ponad pół roku . Pod tym względem niewiele zmieniło się od badania w 2007 roku.

Sposób na oszczędzanie? Nauka!

Posiadanie dodatkowych zasobów pieniężnych wiąże się wykształceniem i miejscem zamieszkania. Wśród osób z wyższym wykształcenie blisko dwie trzecie ma odłożoną gotówkę. Tylko co czwarta osoba po zawodówce i co piąta po podstawówce ma parę groszy na czarną godzinę.

Oszczędności łatwiej odkładają mieszkańcy miast. Połowa z nich przyznaje się, że zgromadziła dodatkowe pieniądze. Tymczasem odłożoną gotówkę ma tylko 30 proc. mieszkańców wsi.

Co ciekawe, posiadanie oszczędności związane jest także z udziałem w praktykach religijnych. 38 proc. osób nie chodzą do kościoła ma odłożone dodatkowe środki. Jednocześnie tylko 27 proc. uczestniczących we mszy częściej niż raz w tygodniu może pochwalić się takim sukcesem. Znaczenie mają też poglądy polityczne. Osoby deklarujące prawicowe poglądy częściej mają oszczędności.

Długi i kredyty

Gorliwi chrześcijanie mają znacznie mniej kredytów do spłacenia. Tylko 29 proc. tej grupy twierdząco odpowiedziało na pytanie o posiadane pożyczki, długów czy kredytów. Wśród niepraktykujących odsetek wynosi aż 40 proc.

W ogóle 39 proc. Polaków ma do spłacenia jakieś raty. To o 2 proc. więcej niż dwa i pół roku temu. Niestety, do 7 proc. wzrósł odsetek osób, które mają problem z ich spłaceniem.

O zadłużeniu swoich gospodarstw najczęściej mówią osoby w wieku 25-44 lata (57 proc.), mieszkańcy dużych miast (54 proc.), oraz badani z rodzin o najniższych dochodach na osobę (55 proc.). W tej ostatniej grupie aż 18 proc. przyznaje się, że ma problemy ze spłatą kredytów.

Co ciekawe, 36 proc. ankietowanych, którzy mają jakieś zobowiązania finansowe, ma też oszczędności. Obciążenie kredytami i pożyczkami nie zawsze wiąże się z ratowaniem domowego budżetu.

Potwierdza to również struktura zadłużenia. Długi ma prawie taki sam odsetek gospodarstw domowych. I to niezależnie, czy dochód na głowę jest poniżej 500 zł, czy powyżej 1500 zł. Jednak ci bogatsi praktycznie nie mają problemów ze spłatą.

Do banku czy do kolegi

Większość Polaków zapożycza się w bankach (aż 90 proc.). Jednak tu dochód na członka rodzina ma duże znaczenie. Osoby najmniej zarabiające rzadziej niż pozostali badani pożyczają pieniądze w bankach, częściej w innych instytucjach udzielających pożyczek, których działalność często jest nieuregulowana, a oprocentowanie dużo wyższe.

Co ciekawe, z banków o wiele rzadziej niż średnia korzystają osoby kilka razy w tygodniu chodzące do kościoła. Gorliwie wierzący częściej niż inni respondenci korzystają z pomocy bliskich i znajomych.

Z pożyczek w zakładzie pracy lub zakładowej kasie samopomocowej częściej niż inni korzystają osoby o lewicowych poglądach.

Jan Kaliński
Wirtualna Polska

oszczędnościkredytydługi
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)