Czas ciąć zrzutkę na rolniczą kasę
Wybory są szansą na reformę KRUS, do którego każdy z nas dopłaca 1098 zł rocznie.
21.08.2007 | aktual.: 21.08.2007 12:47
Składki rolników pokrywają jedynie 7,6 proc. wydatków na ich renty i emerytury. Resztę dorzucają płacący podatki. Dlatego te nie mogą być niższe.
Rozkręca się kampania wyborcza. Jeszcze chwila i usłyszymy jakże mile brzmiące obietnice obniżenia podatków. Problem w tym, że nierealne do spełnienia. Sytuacja budżetu nie pozwala na zmniejszenie wpływów. Droga do niższych składek i podatków jest tylko jedna - mniejsze wydatki.
W tym roku rząd wyda 259 mld zł. Prawie jedna szósta pójdzie na załatanie dziury w systemie emerytalnym. O 24 mld zł, które co rok dorzucamy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) już pisaliśmy w "PB". Niewiele mniej, bo prawie 15 mld zł, dorzucamy na świadczenia dla rolników. O ile 7,22 mln emerytów i rencistów z ZUS ze składek pokrywa świadczenia w 70 proc., o tyle wpłaty od 1,6 mln ich kolegów z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) wystarczą zaledwie na 7,6 proc. Resztę dorzucają pracujący - każdy średnio po 1098 zł rocznie.
_ Rolnictwo poniosło bardzo wysokie koszty w okresie transformacji. Z tego tytułu wsparcie jest uzasadnione. System rolniczych ubezpieczeń ma jednak wady i gdyby je wyeliminować, dopłaty mogłyby być mniejsze. Te pieniądze można by przeznaczyć na inwestycje w infrastrukturę lub obniżyć podatki _ - mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.
Sprawiedliwiej
O reformie ubezpieczeń rolniczych mówi się od lat. I od lat się nic nie robi. Eksperci wskazują, że realna szansa pojawi się po najbliższych wyborach.
_ Żadna z trzech partii, które według sondaży mają największe poparcie, nie jest silnie związana z elektoratem na wsi. Partie, które od lat twardo broniły interesów rolniczych, będą zmarginalizowane lub nawet nie wejdą do Sejmu. To sprawia, że pojawi się realna szansa na reformę KRUS. Ale nie jest to łatwe zadanie z politycznego punktu widzenia i dlatego należałoby przeprowadzić to w pierwszym roku kadencji _ - mówi Wojciech Nagel, politolog z Collegium Civitas.
Cel reformy jest prosty.
_ Trzeba stworzyć system, który w ciagu 5-10 lat zmieni strukturę wydatków tak, by wydatki były finansowane przynajmniej w połowie ze składek _- dodaje Wojciech Nagel.
Po stronie wydatków wiele poprawić się nie da - emerytury rolników nie należą do wysokich. Trzeba zwiększyć wpływy. Dziś rolnicy płacą ryczałt 251 zł na kwartał. Wysoka dotacja z budżetu sprawia, że niskie składki nie odbijają się na wysokości dochodów na starość: przeciętna emerytura z FUS to 1310,75 zł, a rolnicza 841,06 zł.
_ Nie jest sprawiedliwe, że wszyscy pracujący finansują rolników. I to w takim wymiarze. Oczywiście proces zwiększania obciążeń rolników musi być rozłożony na lata, bo nie wytrzymaliby oni nagłego zwiększenia _- mówi Maciej Krzak, ekspert PKPP Lewiatan.
Dodaje, że nie jest wykluczone, że wyższe składki przełożyłyby się na wzrost cen żywności. Eksperci uspokajają, że rynek spożywczy jest tak konkurencyjny, że gwałtowny wzrost cen nie jest możliwy.
Stać ich
Rolnicy, broniąc się przed wyższymi składkami, najczęściej argumentują, że ich na to nie stać.
_ To mit. Rolnictwo stało się dochodowe. Ma zapewnione trwałe i stosunkowo wysokie dopłaty z Unii Europejskiej. Rosną ceny produktów rolniczych. Sytuacja materialna rolników już się poprawiła i w przyszłości ta tendencja się utrzyma _ - mówi Wojciech Nagel.
Piątkowe dane GUS pokazują, że ceny w rolnictwie szybko rosną. Dziś rolnik za pszenicę dostaje o 35 proc. więcej niż przed rokiem, za żyto o 50 proc., drób 30 proc., a mleko o 13 proc. To musi się przekładać na wyższe dochody.
_ Na pewno jest grupa wielkoobszarowych rolników, którzy czerpią z rolnictwa spore zyski. Ich sytuacja jest zupełnie inna niż biednych rolników z małymi gospodarstwami, których w Polsce wciąż sporo. Mimo to płacą takie same składki. W tym przypadku wsparcie z budżetu jest społecznie i ekonomicznie nieuzasadnione _ - mówi Łukasz Tarnawa.
Zróżnicowanie składek wymagałoby odejścia od ryczałtu na rzecz wyliczania składek od dochodu.
_ W rolnictwie trudniej wyliczyć zysk, ale zmiany powinny zmierzać w kierunku myślenia o rolnikach, jak o firmach. Nie ma specjalnych powodów, by traktować ich inaczej _ - mówi Maciej Krzak.
To byłoby w interesie samych rolników.
_ Trzeba rolnikom uświadomić, że im wyższa składka, tym wyższa emerytura. Jeśli odkłada się 60 zł miesięcznie to nie można marzyć o wysokiej emeryturze _- mówi Wojciech Nagel.
Zmiany w rolnictwie wydają się nieuniknione. Dziś trudni się nim 16 proc. pracujących. Wypracowują zaledwie 3,9 proc. PKB.
_ Pokazuje to, jak dużo jest do zrobienia w zakresie poprawy wydajności. Z drugiej strony w rolnictwie pracuje o wiele za dużo osób. Mamy tu ogromną rezerwę ludzką, która mogłaby być wykorzystana w innych sektorach gospodarki _- mówi Maciej Krzak.
Grzegorz Nawacki, MB
Puls Biznesu