Czas negocjacji płacowych w firmach
Pracodawcy do końca lutego mają ustalić ze związkami średni poziom wzrostu płac. Firmy ogranicza rządowy wskaźnik, a związki żądają więcej, niż pozwalają przepisy.
Pracodawcy do końca lutego mają ustalić ze związkami średni poziom wzrostu płac. Firmy ogranicza rządowy wskaźnik, a związki żądają więcej, niż pozwalają przepisy, informuje "Rzeczpospolita".
Negocjacje płacowe ze związkami zawodowymi wymusza ustawa z 16 grudnia 1994 r. o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców (DzU nr 1, poz. 2 ze zm.). To obowiązek wszystkich przedsiębiorców zatrudniających powyżej 50 osób. W imieniu zatrudnionych rozmowy o wysokości podwyżek prowadzi zakładowa organizacja związkowa, gdyż porozumienie spisują partnerzy uprawnieni do zawarcia zakładowego układu zbiorowego. Przeciętna podwyżka w firmie nie powinna przekraczać maksymalnego wskaźnika ustalonego przez rząd. Przedsiębiorca zatem wedle ustaleń ze związkami, a gdy się nie porozumieją – sam – określi, o ile konkretnym pracownikom czy grupom zawodowym w zakładzie podniesie pensje.
Ustawa ma zmusić do rozsądnej polityki płacowej zwłaszcza w przedsiębiorstwach państwowych i jednoosobowych spółkach Skarbu Państwa. Przydaje się także w prywatnych firmach.
– To nieprawda, że stosują ją tylko firmy państwowe. Standardem jest, że duże zachodnie firmy na początku roku rozmawiają ze związkami o podwyżkach. Ustawa wymusza dialog i skłania związkowców do kompromisu, bo wiedzą, że gdy zażądają zbyt wiele, pracodawca sam ustali podwyżki – mówi "Rz" Witold Polkowski, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Źle ustawę oceniają natomiast związki zawodowe. NSZZ „Solidarność” domaga się nawet jej uchylenia. Zdaniem związkowców nie można określać jednego wskaźnika przeciętnej podwyżki, bo nie uwzględnia on specyfiki konkretnych branż i wywołuje konflikty.
Decyzja o przekroczeniu wskaźników przeciętnych podwyżek może menedżerów drogo kosztować.
– Rady nadzorcze są zobligowane do bieżącej oceny kształtowania przyrostu wynagrodzeń w spółkach oraz stosowania sankcji wobec zarządów spółek, gdy dojdzie w nich do nieuzasadnionego wzrostu płac. Ustawa o negocjacyjnym systemie kształtowania wynagrodzeń przewiduje nawet możliwość odwołania dyrektora państwowej firmy, jeśli przekroczy ustalone wskaźniki, a takie przekroczenie spowoduje, że pogorszy się sytuacja finansowa przedsiębiorstwa – wyjaśnia Paweł Lisiewicz z Ministerstwa Skarbu Państwa.
Przypomina, że sankcje za niestosowanie się do obowiązujących przepisów mogą objąć również zarządy jednoosobowych spółek Skarbu Państwa. Ocena i działania dyscyplinujące w tej sprawie należą do kompetencji rady nadzorczej. Rada nadzorcza może również podjąć decyzję o odwołaniu członków zarządu. Informacje dotyczące kształtowania przyrostu wynagrodzeń spółka przesyła do Ministerstwa Skarbu Państwa w ramach kwartalnej informacji o spółce.
Zobacz też:
Ile naprawdę zarabiają Polacy?
Kto dostanie podwyżkę?