Czas wziąć byki pod ochronę

W ostatnich dniach i godzinach mamy do czynienia z takim natłokiem niekorzystnych informacji i wydarzeń, że można spodziewać się najgorszego. Czasem jednak nadmierny pesymizm okazuje się krótkotrwały.

17.11.2010 08:57

Gdy WIG20 kończył wtorkową sesję spadkiem o 1,3 proc., indeksy głównych giełd europejskich traciły po 1 proc., a Wall Street 0,7 proc. Zrywem na fixingu nasz indeks uciekł z pozycji outsidera. Jednak nieco później CAC40 spadał o 2,6 proc. a we Frankfurcie i Londynie straty sięgały 1,9 proc. Za oceanem skala zwyżki uległa podwojeniu.
Także na rynku surowców wieczorem sytuacja była dużo gorsza, niż ta, którą widzieli posiadacze akcji KGHM, czy PKN Orlen, przed końcem handlu w Warszawie. Ropa staniała o ponad 2 proc. a kontrakty na miedź o 4,6 proc. Wszyscy w panice uciekali do dolara, porzucając nawet złoto, które traciło 1,7 proc.

Od kilku dni inwestorzy mają zagwozdkę ze zrozumieniem o co chodzi w tym, że Irlandia broni się przed pomocą finansową, którą Unia Europejska na siłę chce jej wcisnąć. Odbywa się to przy wzroście obaw, czy za moment nie trzeba będzie wspierać Portugalii. Na dodatek minister finansów Austrii oświadczył, że nie przekaże grudniowej transzy pomocy dla Grecji w wysokości 190 mln euro. Można mieć nadzieję, że to austriackie gadanie nie doprowadzi do kolejnej greckiej katastrofy. Do tego Unia Europejska nie była w stanie uchwalić budżetu na następny rok, co może doprowadzić do perturbacji w najbliższych miesiącach.
Jak by tego było mało, w Stanach Zjednoczonych odżywa kwestia przejęć domów przez banki z naruszeniem przepisów, szef oddziału Fed z Bostonu obawia się, że 600 mld dolarów ilościowego luzowania może nie wystarczyć, a jego kolega z Nowego Jorku martwi się, że wychodzenie z tego przedsięwzięcia może zająć kilka lat. Sekretarz Skarbu Timothy Geithner ostrzega zaś, że Europa musi działać szybko, by przetrwać.
Trudno oczekiwać, że po takiej miksturze, dziś giełdy pójdą w górę. Należałoby raczej pomyśleć, by w najbliższych dniach byki wziąć pod ochronę. Pesymiści widzą już podwójny szczyt na S&P500. Na pewno mamy siódmą sesję korekty za oceanem, a indeks od niedawnego szczytu stracił prawie 4 proc.

Roman Przasnyski, Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)