Czekamy na informacje z Azji
W czwartek nad ranem poznamy dane nt. chińskiego bilansu handlowego w lipcu. Mediana oczekiwań wskazuje na nadwyżkę w kwocie 27,2 mld USD (czyli podobnie jak w czerwcu, kiedy to mieliśmy 27,1 mld USD). Kluczowe dla rynku będą jednak składowe – po zaskakującym spadku dynamiki eksportu o 3,1 proc. r/r w czerwcu, w lipcu spodziewane jest odbicie o 3,0 proc. r/r.
07.08.2013 18:00
Z kolei import ma wzrosnąć o 2,1 proc. r/r po zniżce o 0,7 proc. r/r w poprzednim miesiącu. Po ostatnich rozdźwiękach w odczytach indeksów PMI (prywatnym a rządowym), a także wypowiedziach przedstawicieli tamtejszych władz, istnieje ryzyko kolejnego rozczarowania. Mogłoby to negatywnie odbić się na rynkach wschodzących - być może tłumaczyłoby to dzisiejszą słabość złotego pomimo EUR/USD utrzymującego się powyżej 1,33, kolejnych dobrych danych z niemieckiej gospodarki, a także relatywnie udanej aukcji 2-letnich obligacji.
Gorsze dane z Chin to automatycznie wzrost obaw odnośnie podtrzymania ożywienia w strefie euro i tym samym pretekst do potencjalnej korekty EUR/USD. Dzisiaj na tej parze ustanowiliśmy jednak nowy szczyt powyżej wczorajszych 1,33225. W efekcie rośnie prawdopodobieństwo testu okolic 1,3344, czyli maksimum z ubiegłego tygodnia. Jeżeli nie uda się go złamać, to rynek może ruszyć w stronę dzisiejszego minimum w rejonie 1,3265 i niżej.
W czwartek w nocy napłyną też informacje z australijskiego rynku pracy – stopa bezrobocia w lipcu (oczekiwany jest jej wzrost do 5,8 proc.) i wzrost liczby etatów (szacunki mówią o 5 tys.) – które, jeżeli będą słabsze, to mogą zwiększyć presję spadkową w notowaniach dolara australijskiego. Zwłaszcza w połączeniu ze słabymi danymi z Chin.
W przypadku AUD/USD rynek oscyluje wokół 0,8980 – nadal „odreagowujemy” wczorajszą decyzję RBA o cięciu stóp procentowych, które było zgodne z oczekiwaniami rynku. Niemniej rejon 0,8990-0,9030 to silna strefa oporu. Wsparcie to okolice 0,8900.
Jutro rano napłyną też ważne informacje dla jena – mowa o decyzji kończącej dwudniowe posiedzenie Banku Japonii. O reakcję rynku raczej trudno, gdyż BOJ raczej nie wprowadzi żadnych zmian do obecnej polityki, która od kilku miesięcy jest ultra-liberalna. Nie wiadomo też, czy wpływ na rynek będzie miała konferencja prasowa szefa BOJ o godz. 9:15. Kluczowy wpływ na jena może mieć zachowanie indeksu Nikkei, który po silnym spadku w środę, teraz może odreagować. To dałoby pretekst do odbicia USD/JPY.
Układ wykresu USD/JPY jest jednak spadkowy – po tym jak sforsowane zostało wsparcie na 97,57. W efekcie weszliśmy w kolejną strefę wsparcia 96,00-96,65 z mocnym punktem na 96,35 – widocznym na wykresie. Jeżeli rejon ten nie zostanie sforsowany, to mamy szanse na ruch powrotny w stronę złamanych 97,57.
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ