Czesi szturmują polskie targowiska. "Sprzedaję po 400 worków dziennie"
Czesi regularnie robią zakupy w pobliżu polsko-czeskiej granicy. Przyciągają ich zarówno ceny, jak i jakość polskich produktów. Jak donoszą tamtejsze media, aktualnie na polskich targowiskach największą popularnością cieszą się warzywa.
Czeskie media rozpisują się o obywatelach Republiki Czeskiej, którzy potrafią przejechać kilkadziesiąt kilometrów, żeby na polskich targowiskach kupić taniej warzywa. Jak donosi portal Blesk, aktualnie Czesi masowo kupują ogórki i koperek, co czeskie media określają jako "zakupową gorączkę".
Czesi wykupują je na potęgę
Czesi kupują je wręcz hurtowo. - Sprzedaję do 400 worków dziennie, a rano prawie wszystkie znikają. Jeśli tak będzie w najbliższych dniach, spodziewam się, że w ciągu dwóch tygodni wyprzedamy cały towar - mówił w rozmowie z portalem Blesk jeden ze sprzedawców w Kudowie Zdrój.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie miał nic. Dziś prowadzi miliardowy biznes i Widzew Łódź - Robert Dobrzycki w Biznes Klasie
Czechów przyciągają przede wszystkim niższe ceny. Tamtejsze media podają, że na polskich targowiskach ceny wahają się od 25 koron (w przeliczeniu ok. 4 zł) do 32 koron (ok. 5,50 zł) za kilogram, a Czesi sprzedają je za 39 koron (6,70 zł) do 45 koron (ok. 7,80 zł).
Oprócz ogórków Czesi kupują także inne produkty potrzebne do przetworów, takie jak ocet, cukier czy sól. Wszystkie te towary są w Polsce tańsze. Czeskie media ostrzegają jednak swoich rodaków przed płaceniem kartą, bo może wiązać się to z niekorzystnym przelicznikiem.
Jeden produkt tańszy o 50 zł w Polsce
Jednak Czesi przyjeżdżają do Polski nie tylko po warzywa. W lutym serwis konsumencki arecenze.cz informował, że nasi sąsiedzi znaleźli inny produkt, który stał się hitem.
To karma dla zwierząt, która w polskich sklepach, takich jak Biedronka, jest znacznie tańsza niż w Czechach. Różnice w cenach sięgają nawet 50 zł, co przyciąga wielu czeskich klientów.